Pamiętam ten dzień jak dziś. Chciałem w pewien sposób się pokazać, swoje zainteresowania i pewne umiejętności, ba pragnąłem wypromować jakimś cudem moją klasę na piedestał szkoły. Nowicjusze w nowych murach, pierwszaki, gimbaza te sprawy. Trzeba jednak pamiętać, że nie ma rzeczy niemożliwych i tą myślą ,,zamykam,, te cztery lata poświęcone akcji Tygodnia Zdrowego Żywienia.
Trochę się łezka w oku kręci, mam przed sobą tonę zdjęć z tych czterech lat. Masa wspomnień, chwil, przezabawnych momentów. Co wybrać? O czym opowiedzieć?
O wszystkim po trochu.
Zaczynaliśmy w pierwszej klasie, nieco obłąkani, nieodnajdujący się w szkole rzuciłem luźno propozycje stworzenia Tygodnia Zdrowego Żywienia i ku mojemu zdziwieniu została bardzo ciepło przyjęta. Wszyscy stwierdziliśmy, że to fajny sposób na zaistnienie w szkole. Pokazanie swojego kierunku a przy okazji umiejętności. Wiadomo przecież, że przez żołądek do serca. Nie mogło nie wyjść! Więc zostały formalności, które wziąłem na siebie. Na całe szczęście Pani Dyrektor przychylnie maznęła parafkę, wyrażając zgodę. W następnych latach już nawet ,,scenariusz’’ imprezy nie był potrzebny. Wzbudziliśmy pewne zaufanie, choć do końca nikt nigdy nie wiedział co nam ,,odbije’’ tym razem.
Naszym największym pragnieniem było odczarowanie stwierdzenia, że zdrowo to nudno i niesmacznie. Chcieliśmy przygotowywać takie potrawy, które zaskoczą wszystkich. Organizować takie akcje, które mogą być przyjemne, zabawne i edukacyjne jednocześnie. Nie sposób spisać tu całego menu (choć może książka z przepisami byłaby ciekawym gadżetem-muszę przemyśleć) rok rocznie pokazywaliśmy coś innego, jak zdrowe alternatywy na fast fooda, szybkie przesiąknięte witaminami śniadania czy lunch, który można zapakować ze sobą do torby i wybiec do pracy lub szkoły.
Nieskromnie mogę przyznać, że nam wyszło. Po czterech latach Tydzień Zdrowego Żywienia wpisał się w pewną tradycje szkoły. W tym roku z powodu natłoku olbrzymich obowiązków związanych z ostatnią klasą musieliśmy odpuścić. Jednak tydzień nie umarł. Chęć tworzenia dalszej idei zaszczepiliśmy w młodszych. Tym sposobem, w tym roku przy naszej małej pomocy zaistniała klasa II Technik Żywienia i Usług Gastronomicznych. Dla mnie jest to największe wyróżnienie i sukces jednocześnie, że pomysł, który kiedyś tam gdzieś siedział w mojej głowie, dziś jest owocnie realizowany przez innych. Ludzie chcą wiedzieć jak jeść by czuć się dobrze z samym sobą, by ich organizm dostawał tego, czego potrzebuje. Zdrowe odżywianie to trend, który wpisał się na dobre w życie codzienne.
Tym mniej widocznym sukcesem jest zjednanie osób z mojej klasy. Pamiętam, gdy po lekcjach lecieliśmy na zakupy, sprzeczając się, co wybrać by było dobre, smaczne, zdrowe po prostu fancy dla każdego! Później po tak zwanych nadgodzinach albo przedgodzinach przychodziliśmy do kuchni i robiliśmy to, co wychodzi nam najlepiej, czyli gotowaliśmy. Często od świtu mieszaliśmy w garach, by już na przerwę śniadaniową wszystko było gotowe. Zmęczenie nie istniało, myśli, że chce się już iść do domu również. Mieliśmy z tego naprawdę olbrzymi fun. Na przykład wtedy, gdy o 19 przychodziła do nas Pani Kierownik i mówiła, że mamy zmykać do domów! Po czym sama zostawała i piła z nami kawę, debatując o niczym innym jak zdrowym odżywianiu.
Nauczyliśmy się bardzo wiele, ale również i my nauczyliśmy wielu ludzi. Zrodziliśmy w nich chęć posiadania wiedzy o odżywianiu. Ciężko mi z myślą, że to już koniec. Pewien koniec dla nas, choć jestem przekonany, że ta akcja przetrwa. Szczerze przyznam, będę czekał w przyszłym roku na zaproszenie. Przyjadę, obiecuję, zjeść coś pysznie zdrowego.
Chciałbym z tego miejsca podziękować wszystkim dzięki, którym ta akcja żyła. Własnymi siłami stworzyliśmy coś niesamowitego! Dziękuję również wszystkim tym, którzy musieli zgadzać się na nasze ,”cuda” oraz wszystkim tym, którzy czynnie brali udział w Tygodniu Zdrowego szaleństwa, bez Was nigdy nic by nie wyszło!
Na koniec mam do przedstawienia dwa krótkie wywiady. Pod lupę wziąłem jedną z uczennic klasy IITZ oraz Panią Dyrektor. Enjoy!
P: Patrycja Walczak z klasy II Technikum Żywienia i Usług Gastronomicznych.
M: Cześć.
P: Witaj.
M: Jak zareagowałaś na propozycje poprowadzenia dalszego cyklu Tygodnia Zdrowego Żywienia?
P: Uznałam, że będzie to bardzo ciekawe doświadczenie, gdyż możemy się przez to wiele nauczyć i bardziej się do siebie zbliżyć jako klasa. Praca łączy ludzi, nas do siebie bardzo zbliżyła przez ostatni tydzień.
M: Jakie są Twoje odczucia po minionym tygodniu, jak wyglądała reakcja klasy, rówieśników i całej szkoły ?
P: Myślę, że tydzień wyszedł nam naprawdę ciekawie. Organizacyjnie sobie poradziliśmy, mimo pewnych trosk, dziś już jest piątek i czuje olbrzymią satysfakcje, że dzięki pomocy klasy IVTZ poradziliśmy sobie z tym wyzwaniem.
M: Czy w życiu codziennym również stosujesz tak zdrową dietę?
P: Z reguły to ja gotuje w domu najczęściej, zawsze staram się, aby moje dania były zdrowe, ale nie nudne! Szczególna uwagę zwracam na surowce, które wykorzystuje podczas gotowania. To podstawa bazować na odpowiednio dobranych składnikach.
M: Czy w przyszłym roku również planujecie zorganizować Tydzień Zdrowego Żywienia?
P: Chcielibyśmy kontynuować tą już chyba tradycyjną dla naszej szkoły akcje, a w późniejszych latach przekazać pałeczkę młodszym. Tak jak to było w naszym przypadku.
M: Dziękuję.
P: Dziękuję również.
E: Elżbieta Urbańska- Golec dyrektor Zespołu Szkół nr 1 w Wieluniu.
M: Dzień dobry.
E: Dzień dobry.
M: Jakie uczucia towarzyszyły Pani, kiedy już prawie cztery lata temu, my jako nowicjusze wpadliśmy na pomysł, by stworzyć idee Tygodnia Zdrowego Żywienia?
E: Było to dla mnie przede wszystkim bardzo duże zaskoczenie, ponieważ wiedziałam, że jesteście z kierunku żywienia i gotowanie to wasza olbrzymia pasja, natomiast zawsze nam brakowało takiego powiązania pomiędzy tym, co robicie na Wojska Polskiego 17 a tym, co robicie na Wojska Polskiego 32 w sensie praktycznym. To było takie fajne zaskoczenie, przede wszystkim, że wychodzicie z taką inicjatywą, żeby pochwalić się wszystkim pionom, które są w szkole, tym co robicie, potraficie zrobić, a potem takie drugie wielkie wow to było menu, bo tydzień zdrowia to myślałam, że a tam naskrobią marchewki, przyniosą ryż kasze i tyle i będą nas przekonywali do jedzenia rzeczy, które są niesmaczne, które są bez przypraw, nudne i jakby żywieniowo nie odpowiadają temu, co zawsze jemy. Tymczasem okazało się, że to, co zrobiliście i to jak pokazaliście, jak można wykorzystać takie powszechnie używane środki, ale jednak w sensie zdrowym, z odpowiednim doborem surowców, przypraw pysznych warzyw, dipów, oliwy. Ja osobiście byłam zachwycona dwiema potrawami, których nie zapomnę do końca życia. Pierwsza z nich to jest to wasze słynne jabłko i to było jedno wielkie wow w szkole, które się po prostu roznosiło, bo chyba nikt z nas wcześniej takiego czegoś nie jadł, bynajmniej ja nie jadłam, powiem za siebie. Druga rzecz to był ten przecudowny wegański hamburger, który smakował po prostu wyśmienicie i był sto razy lepszy niż te, które jem dosyć często w fast foodach.
M: Czy zauważyła Pani, że zwiększyło się zainteresowanie pośród młodzieży oraz nauczycieli, odnośnie zdrowego żywienia, wiedzy, chęci posiadania i rozwijania świadomości, żeby zdrowo się odżywiać?
E: Myślę, że na pewno zostaniecie zapamiętani w szkole jako ten rocznik, który zmusił nas do pewnej refleksji na temat zdrowego żywienia, bo powstał pewien trend, by zastanawiać się co jemy i ludzie coraz więcej też wiedzą, że trzeba powiązać to, co się je z tym, jak potem się czuje i funkcjonuje. To, co najbardziej podobało mi się w waszej akcji, że poza serwowaniem tych zdrowych potraw prowadziliście też bardzo dużą akcje profilaktyczną. Były przepisy, z których np. wielu nauczycieli skorzystało, bo wiem, że na przerwie śniadaniowej w pokoju nauczycielskim po waszej akcji wielu z nauczycieli przygotowywało te potrawy, które wy przygotowywaliście. W którymś momencie to stało się to pewnym dużym trendem. Natomiast jeśli chodzi o młodszych uczniów, widzę, że im się ta akcja na tyle spodobała, że postanowili was naśladować i to jest świetne, że przekazaliście to klasie młodszej, która widzę, że załapała tego bakcyla, dosyć mocno. Wykorzystując waszą wiedzę i umiejętności. Natomiast powiem o czymś, co jest negatywne. Negatywne jest to, że po zakończeniu tygodnia zdrowego żywienia jest w szkole taki duży niedosyt i przerzucenie się na to takie ,, normalne,, jedzenie, przeżywamy po prostu pewien wstrząs smakowy. Chciałam jeszcze powiedzieć, że po waszym jedzeniu zawsze czułam się bardzo zdrowo i dobrze, tak samo w tym tygodniu pomimo tego, że mam bardzo ciężki tydzień, ale dzięki temu, że jem świetne, zdrowe śniadania do popołudnia mogę pracować na pełnej gotowości.
M: To jest najważniejsze. Nasza idea została spełniona!
E: Bardzo dziękuję.
M: Dziękuję bardzo.
Trudno jest kończyć ale mam nadzieję, że zdrowo rewolucja będzie trwała cały czas! Do smacznego, zdrowego zobaczenia, przeczytania ;)
Komentarze ( )