Pewnego dnia szedłem przez miasto i na jednej z tablic informacyjnych zobaczyłem wielki plakat. Przedstawiał młodą osobę na wózku inwalidzkim.Widniał na nim napis: “Daj mi tylko szansę”. Przysiadłem na pobliskiej ławce i poddałem się refleksji na ten temat. Zaczęły mi się nasuwać pytania na ten temat: czy ludzie są tolerancyjni wobec osób niepełnosprawnych, co ja, czy ty jesteśmy w stanie zrobić dla tolerancji? W jednej chwili przypomniałem sobie o moim koledze.
Na imię miał Franek. Chodziliśmy razem do podstawówki. Franciszek,odkąd pamiętam, miał dolegliwości związane ze zdrowiem.Jego problemem były chore nogi, a ściślej mówiąc,choroba biodra. Pamiętam, jak chodził o kulach do szkoły, a raczej kuśtykał, bo nosił tzw. pas, który podtrzymywał chorą nogę, by jej nie nadwyrężyć. Mieliśmy po 7 lat.
Wszyscy w klasie lubili Franka i mimo, że byliśmy dziećmi, to różnice między nami nikogo nie zrażały. Chociaż pamiętam spojrzenia uczniów z innych klas.Słyszałem kiedyś, jak pewien trzecioklasista szydził z jego obuwia. Franciszek nosił specyficzne buty ortopedyczne. Muszę przyznać, że wyglądały okropnie.Wiem, że mój przyjaciel po prostu musiał je nosić, by ratować swoje zdrowie.Teraz moja wiedza na temat tego typu obuwia jest szersza.Wiem, że mają tzw.podeszwę Thomasa-sztywny zapiętek, odpowiedni luz w palcach, by ich nie zniekształcać oraz sięgają za kostkę, by dobrze trzymać nogę. No i najważniejsze, te prześmieszne buty, choć mało kto wie, są droższe od niejednych adidasów.
Franek ze względu na swoją chorobę nie nosił dżinsów tylko dresy. Skomponowane z tymi butami wyglądały brzydko. Dobrze pamiętam pewną sytuację. Siedziałem razem z Frankiem na ławce w holu. Do szkoły weszły dwie mamy. Spojrzały na jego buty z politowaniem i zaczęły coś do siebie szemrać i chichotać.Widząc to, zrobiło mi się go żal. W mojej dziecięcej głowie zrodził się bunt:”Dorosłe baby, a śmieją się z ubioru chorego dziecka”.
Minęło parę lat.Franek ma się lepiej, jeździ na rehabilitację i mieszka w innym miejscu. Z tamtej sytuacji nasuwają mi się takie wnioski: dzieci będące w bliskim gronie szybko akceptują swoje wady i zalety, dorośli często mają z tym problem. A jak jest wśród nastolatków? Zastanów się, czy naprawdę jesteś tolerancyjny.
Komentarze ( )