Adrian Stankiewicz to specjalista do spraw pszczelarstwa. Pasjonat i osoba, która jest bardzo zaangażowana w swoją pracę i pomoc innym pszczelarzom. Postanowiliśmy porozmawiać z nim o sytuacji pszczół w naszym regionie i zapytać się, czy zmiany klimatu wpływają na te pracowite owady.
Zachęcamy do obejrzenia wywiadu.
Autorzy: Tadeusz Kozłowski, Michał Suski
Redaktorzy: Witamy Pana Adriana Stankiewicza specjalistę ds. pszczelarstwa. W jaki sposób zainteresował się pan pszczołami?
A. Stankiewicz: Dzień dobry. W mojej rodzinie pszczoły były już od pokoleń. Mój pradziadek jeszcze przed II wojną światową miał swoją pasiekę, a w niej kilka barci oraz kuszek – to były takie stare ule, w których trzymano pszczoły. Po nim odziedziczyli to jego dwaj synowie – mój dziadek i jego brat, zaś po dziadku tradycję pielęgnujemy ja i mój brat.
Redaktorzy: Coraz częściej słyszymy, że pszczoły produkują coraz mniej miodu, czy to prawda?
A. Stankiewicz: Na pewno zmienił się okres, w którym pszczelarze pozyskują miód od pszczół. Ilość miodu jest uzależniona od pożytku, jaki występuje w danej okolicy. Na terenach bardziej zurbanizowanych pożytki są późniejsze – pobieranie miodu odbywa się na przełomie czerwca i lipca. Natomiast na terenach wiejskich na przełomie maja i czerwca, drugie w połowie czerwca i trzecie w lipcu, ale wszystko zależy od gatunku pszczół oraz pogody w danym roku.
Statystycznie w Polsce produkujemy coraz więcej miodu, ale głównie jest to związane z mobilną gospodarką pszczelarską w poszukiwaniu pożytku, za kwiatami i w poszukiwaniu nektaru w innych miejscach, poza pasieką.
Redaktorzy: Jakie problemy zgłaszają pszczelarze z naszego regionu?
A. Stankiewicz: Głównym problemem naszego regionu są choroby pszczół, a szczególnie choroba pszczelego jelita cienkiego. Owad dotknięty tą chorobą, ciągle czuje się głodny, je coraz więcej, ale nie przyswaja pokarmu. Chorują na to całe rodziny i spadają całe pasieki. Najtrudniejsze są oczywiście zimowle, czyli okres zimy do maja, kiedy pszczoły nie mogą wylecieć z ula i zdobyć świeżego pyłku.
Drugim problemem, który najbardziej nas dotyka, są monokultury, czyli takie plantacje roślin które są częste, ale niestety jednogatunkowe. Jest coraz mniej drzew np. akacji i roślin miododajnych, na polach rośnie coraz mniej kwiatów. Ten problem jest bardzo dotkliwy.
Redaktorzy: Jak zmiany klimatu wpływają na rozwój chorób u pszczół?
A. Stankiewicz: Zmiany klimatu są przyczyną chorób u pszczół. Niebezpieczne roztocze – warroza, namnaża się w ciepłych warunkach. Niestety przy łagodnych zimach warroza bardzo intensywnie się namnaża i atakuje pszczoły – potrafi niszczyć całe pasieki.
Redaktorzy: Czy pszczoły potrafią się przystosować pod wpływem długotrwałych zmian?
A. Stankiewicz: Życie jednej pszczoły w sezonie, czyli od marca do sierpnia, to krótki czas, żeby przystosować się do zmian, lecz pszczoły, jako gatunek, naturalnie przystosowują się do różnych warunków życia.
Redaktorzy: W jaki sposób pszczelarz może pomóc pszczołom?
A. Stankiewicz: Pszczelarze starają się pomóc pszczołom, jak tylko mogą. Ten, kto chce utrzymywać pasiekę na wysokim poziomie, wymienia matki pszczele i przez to poszerza możliwości pszczół. Dodatkowo polecam wszelkiego rodzaju nasadzenia, a najlepiej drzewa tj. akacje.
Redaktorzy: Dziękujemy za poświęcony czas.
A. Stankiewicz: Dziękuję.