-Grażyna! – zawołał Janusz.
-Co?!
-Spakowałaś moje sandały i skarpety?
Po wstępie w postaci dialogu, możemy wywnioskować, że chodzi o pewien bardzo popularny stereotyp Polaka. Ale czy tylko o jeden? Chyba nie ma państwa z tak długą (lub dłuższą), ponad tysiącletnią historią, z którego mieszkańcami nie wiążą się więcej niż trzy – cztery stereotypy. A jako że sandały to dość przewiewne i lekkie, czyli po prostu letnie, obuwie, to skupię się na wakacyjnych opiniach o naszych rodakach. W jakich zachowaniach Polaków za granicą mają swoje źródła?
Zacznijmy od przygotowań do podróży. Angielski to dość powszechny i znany przez wiele osób język. Można powiedzieć – uniwersalny. Warto byłoby znać podstawowe zwroty czy słowa, które mogą okazać się przydatne podczas wyjazdu za granicę. Jednak przeciętny Kowalski nic sobie z tego nie robi. Gdy pan z recepcji pyta o najprostsze rzeczy, nasz bohater uporczywie odpowiada po polsku. Pokazuje, gestykuluje… Nic nie działa. Pan Kowalski jest jednak oburzony, bo przecież to on jest gościem. Znam człowieka, który na dodatek mówi bardzo głośno i wyraźnie, poruszając przy tym niesamowicie szczęką. W jego przekonaniu – to pomoże.
Druga częsta cecha to zabieranie ze sobą dużych ilości jedzenia. Konserwy, makarony, nabiał itp. Cóż, w Polsce średnia krajowa wynosi tyle, ile wynosi, więc nie ma co się dziwić… Cena żywności w innych krajach UE jest niejednokrotnie wyższa nawet dwu- lub trzykrotnie.
Podobno Polak na wakacjach nie dba o wygląd. Powód? „Urlop to czas luzu i swobody, a nie pokaz mody”. Jeśli zobaczysz więc w jakimś słonecznym miasteczku nad Adriatykiem pana odzianego w prążkowany podkoszulek odkrywający ciut za dużo, obwisłe szorty z hawajskim motywem i skarpety wraz z sandałami (które żyją niemal w symbiozie) oraz dzierżącego w dłoni reklamówkę z całym dobytkiem, to prawdopodobnie jest nasz pan Kowalski.
Zarówno Polacy, jak i Rosjanie, niekiedy nadużywanie alkoholu traktują jak hobby. Widziałem takie przykłady na własne oczy. Na szczęście, mimo promili, ich zachowanie rzadko przeradza się w niestosowne bądź agresywne.
Skoro już o piciu, to przejdźmy do jedzenia. A tu najlepiej pasuje jeden z siedmiu grzechów głównych. ,,Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu” to najlepszy opis sytuacji, która ma miejsce podczas wczasów all inclusive. Kowalski je do granic możliwości. Choćby miał pęknąć, to i tak pochłonie jeszcze jedną doradę czy frankfruterkę. Przykre jest to, że i w Polsce, i za granicą, nałoży sobie za dużo, a później nadmiar wyląduje w koszu…
Ponoć dużo w kraju narzekamy – na wszystko. Ale będąc za granicą, mamy okazję na egzotyczne marudzenie. Za gorąco, duszno, okropne cykady – ,,nie mogę spać”, słona woda, krwiożercze insekty.
Na sam koniec zostawiłem cechę i stereotyp niechlubny. Otóż w wielu krajach Polacy są uważani za chamskich i prostackich. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich, bo to zależy od charakteru, a przecież to niejednostkowa sprawa. Niestety faktycznie jest to dość częste zjawisko wśród Polaków. Mało tego. Obrażamy bardzo często inne religie. Śmiejemy się z ich zwyczajów i tradycji czy specyficznego ubioru. Coś takiego nie powinno mieć miejsca nigdzie i nigdy. Jako ciekawostkę podam przykład Polaka, za którego zachowanie powinniśmy wstydzić się my wszyscy. Nagranie z incydentu można zobaczyć w Internecie dosłownie wszędzie, gdyż stało się bardzo popularne. Otóż pan X zamówił w restauracji posiłek (prawdopodobnie obiad). Kelner przyniósł danie. Pan X zaczął jeść. W pewnym momencie wyjął z pudełeczka robaki… tak ROBAKI! Wrzucił je do swojego dania, po czym oburzony przywołał obsługę i domagał się niepłacenia rachunku, bo to skandal! Zarejestrowała to jednak kamera znajdująca się w restauracji i wszystko zostało wyjaśnione. Ośmieszony mężczyzna zapłacił szybko bez słowa i uciekł zawstydzony. O ile skarpety i sandały da się przeżyć, to to było duże przegięcie.
Przypomnę jeszcze raz, że tekst ten nie ma na celu obrażania żadnego Polaka. Nie można generalizować. Każdy jest inny. Istnieją jednak stereotypy i tak, jak w legendach – jest w nich ziarno prawdy. Zatem zanim kogoś skrytykujemy za ubiór, religię czy zachowanie to zadajmy sobie pytanie: “Czy ja zachowuję się lepiej?”
Komentarze ( )