niepokonani.jpg

“Poszukiwanie przygód zawsze wiąże się z niebezpieczeństwem. Niewiele opowieści o przetrwaniu może dorównać prawdziwym relacjom przedstawionym w tej książce. Czasem ich bohaterowie świadomie podejmowali ryzyko, a nieraz mieli po prostu wielkiego pecha. W obu przypadkach opisani tu mężczyźni, kobiety i dzieci musieli walczyć z żywiołami: na morzu, w powietrzu i w przerażających sytuacjach na ziemi.
Jak odkryjesz podczas lektury, ludzie ci, żeby przetrwać, musieli znaleźć w sobie zadziwiającą siłę, wytrzymałość i wiarę we własne możliwości. Nie wszyscy wyszli z przeprawy bez szwanku, kilkoro całkiem poważnie ucierpiało, ale ich historie są niezwykle ciekawe, mądre, inspirujące i choć trudno w to uwierzyć – prawdziwe.”

To książka adresowana do dzieci i młodzieży, ale sama nie mogłam się od niej oderwać! Opowiadane historie wywołują dreszczyk, przyspieszają puls, sprawiają, że się pocisz, oczy śledzą litery jak szalone, a uszy nie słyszą nic, co się dzieje dookoła. Biorąc do ręki “Niepokonanych”, wpadasz w czeluść, pełną niebezpieczeństw. I nie uratuje Cię nic, poza ostatnią stroną i końcem lektury. Bo tylko wówczas wiesz, że dalej nie czeka Cię już nic… Pozostaje literacki kac, z którym musisz sobie jakoś poradzić…

17-letnia dziewczyna przeżyła katastrofę samolotu i przetrwała samotnie w tropikalnym lesie kilka tygodni. Australijski geolog, który wyruszył na niebezpieczną badawczą wyprawę po Antarktydzie wraz z 20-osobową załogą, nie spodziewał się, co go czeka i że przeżyje on jeden. 23-letnia żeglarka podczas sztormu na Pacyfiku straciła swojego narzeczonego, była nieprzytomna ponad dobę, a później przez kilka tygodni pokonała samotnie ponad dwa i pół tysiąca kilometrów. Pewien ultramaratończyk, podczas najtrudniejszego i najniebezpieczniejszego Maratonu Piasków, biegnącego przez Saharę (trasa 250km!), przeżył burzę piaskową, podczas której zboczył z drogi. Zdany tylko na siebie, by przeżyć, był zmuszony pić swój mocz, krew nietoperzy i rosę. Z wycieńczenia próbował popełnić samobójstwo, ale przeżył, co przywróciło mu wiarę we własną siłę. Po kilkunastu dniach jego koszmar się skończył.

Aż trudno uwierzyć, że 23 opisane tu historie zdarzyły się naprawdę. Ewidentnie mamy tu potwierdzenie tezy, że życie pisze najciekawsze scenariusze.

Książka została pięknie wydana, okraszona cudownymi ilustracjami. Och, jaka jestem zachwycona!