olaa.jpg

Na początek muszę przyznać, że sama mam nie lada problem ze zdefiniowaniem, tak banalnego można by rzec, pojęcia: przyjaźń. Wydaje mi się, że relację tę najlepiej opiszą słowa Pino Pellegriniego: „Przyjaźń to najpiękniejsza rzecz, jaką człowiek może zaproponować drugiemu człowiekowi. Bezinteresownie.”

Zawsze wydawało mi się, że bez względu na wiek, płeć, zainteresowania itp., każdy z nas odczuwa potrzebę przyjaźni. Po krótkim zastanowieniu stwierdzam jednak, że w dzisiejszych czasach trudno o prawdziwą, bezinteresowną więź pomiędzy dwiema osobami. Żyjemy w czasach wszechobecnego materializmu i pogoni za sławą, karierą, pieniędzmi oraz sukcesem. Relacje z drugim człowiekiem często opieramy po prostu na próbie osiągnięcia własnych celów kosztem innych. Kolejną barierą do zbudowania takiej więzi jest wynikający z przepracowania brak czasu. Z moich obserwacji wynika, że zarówno dorosłym, jak i  moim rówieśnikom, brakuje czasu na nawiązywanie nowych znajomości czy pielęgnowanie starych. Wszyscy są w nieustannym pośpiechu –  z domu do pracy, z pracy do domu i tak w kółko. Wolne dni najchętniej spędzamy przed ekranem telewizora bądź komputera, co także nie sprzyja zdobywaniu przyjaciół. Moim zdaniem, mimo wszystko, największą przeszkodą jesteśmy my sami. Zbyt dużą wagę przywiązujemy do naszego wizerunku w oczach innych, udając tym samym kogoś, kim nie jesteśmy. Nawet nie zauważamy, że sami na tym tracimy. Nie dość, że zatracamy swoją osobowość, to jeszcze nigdy nie dowiemy się, kto lubi nas takimi, jakimi jesteśmy naprawdę.

Wszystko ma jednak przysłowiową drugą stronę medalu. Nie mogę kwestionować, oczywiście, istnienia prawdziwych, szczerych i opartych na wzajemnym zaufaniu przyjaźni. Z własnego doświadczenia wiem jednak, że nie powinno się pochopnie określać drugiej osoby mianem przyjaciela. Na określenie to każdy z nas powinien sobie zasłużyć. Sytuację tą świetnie obrazuje frazeologizm: „Zjeść z kimś beczkę soli”. Trwałe więzi pomiędzy ludźmi powstają dopiero po przeżyciu razem wielu chwil, zarówno tych szczęśliwych, jak i złych.