Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, o czym myślą zwierzęta? Ja zastanawiam się tym niemal codziennie – jestem przecież posiadaczką nadąsanego wiecznie kota oraz szczęśliwego, wiernego psa.

Wydaje mi się, że gdybyśmy porównali wszystkie nasze pupile, zauważylibyśmy pewną zależność. Gdy słyszę, jak koleżanka opowiada mi o swoim kocie, automatycznie nasuwa mi się myśl: „Mój jest taki sam”. Dlaczego? Powodów może być wiele. Może podobnie jak my zwierzęta mają swój język. Jednak zwierzęta, jak ludzie, są różne. Posiadając pupila, możemy dostrzec, że w głębi serca mają inne charaktery zależne od  rasy czy gatunku. Ale harmonia jest zawsze zachowana. Typowe rozumowanie: „Koty nie lubią się z psami”, jako obserwatorka zachowań moich czworonogów mogę jedynie potwierdzić. Kot macha ogonem – jest niezadowolony, pies, ujawniając taki gest – wyraża zachowanie pozytywne.

Myślę, że każdy z nas, kto jest właściecielem jakiegoś zwierzęcia, bardzo mocno się do niego przywiązuje. Między człowiekiem a jego pupilem powstaje więź zaufania i ciekawości. Leżąc z moim kotem, zastanawiam się, o czym myśli? Nie tylko ja chcę dowiedzieć się więcej o domowym przyjacielu. To, że nie umiemy dogadać się z nim jak z człowiekiem,  jest dla nas jeszcze bardziej intrygujące. Próbujemy na różne sposoby nawiązać z nim kontakt. Relacje między ludźmi są zawsze różne – czasem jest między nami lepiej, innym razem gorzej. Tak samo jak między mną a moim kotem – widzę, kiedy jest na mnie obrażony, a kiedy chce ze mną spędzić czas.

Nie wyobrażam sobie życia bez moich zwierząt – są dla mnie jak rodzina. Mieszkając z nimi, coraz bardziej je poznaję, co skutkuje wielką empatią między nami. Wydaje mi się, że nasze pupile mogą okazać się lepszymi przyjaciółmi niż ludzie. Ile było przypadków, w których człowiek okazał się bestią wobec zwierzęcia? Obejrzany przeze mnie program o ratowaniu zranionych psów i kotów pozwolił mi odpowiedzieć na to pytanie. Ludzie okazali się bezlitośni dla swoich pupili, zostawiając ich związanych na upale czy z mocno zaciśniętą obrożą. Pytanie: czym one sobie zasłużyły na takie traktowanie? Zaufaniem? Miłością? Czy może podległością? Przywiązują się do nas jak ludzie, ale nigdy nas nie zostawiają. Cieszę się jednak, że są ludzie, którzy okazują miłość tym odrzuconym zwierzętom. Wielkim zaskoczeniem dla mnie, kiedy oglądałam ten program, okazała akcja polegająca na ratowaniu rybek, które zostały zaniedbane w swoich akwariach. Cieszę się, że nawet taki mały organizm okazał się godny ludzkiej miłości. Każdy ma prawo do spokojnego, pięknego życia…

Dbajcie o swoje pupile, a odwzajemnią się Wam miłością i zaufaniem!
ALEKSANDRA MAZUR – 3 e, Gimnazjum nr 13 im. Unii Europejskiej we Wrocławiu