Wielki Wybuch to uznany za najbardziej prawdopodobny początek naszego wszechświata. W celu przybliżenia nastolatkom tego zjawiska przeprowadziliśmy wywiad z profesorem Krzysztofem Radziszewskim, heliofizykiem z Instytutu Astronomii Uniwersytetu Wrocławskiego, który na co dzień zajmuje się badaniami Słońca.
Czy jest Pan zwolennikiem teorii, iż nasz świat powstał przez Wielki Wybuch?
PROF. KRZYSZTOF RADZISZEWSKI: – Trudno mówić, czy jest się zwolennikiem czy nie, skoro są dowody na to, że nasz świat się zaczął od Wielkiego Wybuchu. Pierwszym takim dowodem jest Prawo Hubble. W latach 20. XX wieku Edwin Hubble wykonał serię obserwacji obiektów, które okazały się galaktykami i na ich podstawie stworzył zależność, że im dalej znajduje się galaktyka od nas, tym szybciej się od nas oddala. A skoro się rozszerza, oznacza to, że swój początek miała w Wielkim Wybuchu. Drugim dowodem na to, że nasz wszechświat rozpoczął Wielki Wybuch, jest mikrofalowe promieniowanie tła, zwane również reliktowym promieniowaniem tła. W latach 60. dwóch naukowców odkryło poświatę, która dociera do nas ze wszystkich stron. W latach 90. wysłano pierwszego satelitę w celu dokładnego zbadania promieniowania tła, satelita nazywała się COBE. W roku 2003 kolejny satelita WMAP zarejestrował dokładniejsze mapy rozkładu tego promieniowania.
Jak rozumieć pojęcie Big Bang?
– Samo określenie Wielki Wybuch jest trochę nieadekwatne, ponieważ kiedy następował wybuch, nie było czasu ani przestrzeni, która dopiero powstawała. Można powiedzieć, że to był początek ekspansji wszechświata. Zostało to tak nazwane, ponieważ kojarzymy, że jeśli coś się rozszerza, to wygląda jak wybuch. W rzeczywistości nie przypominało to wybuchu. Na samym początku możemy wyróżnić kilka etapów ewolucji wszechświata – tzw. epoki, trwające czasami bardzo krótko, bo epoka Planka i tzw. inflacja czasoprzestrzeni, czyli nagłe rozszerzenie się wszechświata, trwały zaledwie 10-32 sekundy, co trudno nam sobie nawet wyobrazić.
Co Pan Profesor sądzi na temat innej teorii powstania wszechświata, mianowicie Teorii Strun?
– Teoria ta jest ciekawa, jednakże tu bardziej chodzi o podejście matematyczne. Teoria Strun zakłada, że mamy więcej wymiarów niż cztery. Poważnym problemem w kosmologii są początkowe momenty istnienia wszechświata (Era Plancka, czyli 10-43 s), które trudno spójnie opisać matematycznie. Na początku wszechświat był zbyt gęsty, za gorący i nasza obecna fizyka się tam nie sprawdza. Era Plancka trwała niewyobrażalnie krótko, ale ma kluczowe znaczenie dla ewolucji i wyglądu obecnego wszechświata. To, co możemy opisać językiem matematyczno-fizycznym, to ewolucja po Epoce Planka. Dlatego między innymi Teoria Strun jest dobrym narzędziem matematycznym, które rozwiązałoby wiele problemów.
A co Pan sądzi o stwierdzeniu, iż nasz świat powstał na hiperczarnej dziurze?
– Cóż, istnieje parametr, który może opisać, co się będzie działo z naszym wszechświatem. Chodzi o to, że jeśli wszechświat jest otwarty, czyli Omega jest mniejsza od jedynki, oznacza to, że Wszechświat będzie rozszerzał się w nieskończoność, co oznacza, że czeka nas zimny koniec. Gwiazdy się wypalą, a materia wszechświata będzie dożyła do osiągnięcia najniższej możliwej temperatury, czyli zera absolutnego (0 K).
Co to właściwe jest ta czarna dziura?
– Po wybuchu bardzo masywnej gwiazdy powstaje najbardziej osobliwy obiekt astronomiczny, jaki znamy – czarna dziura. Czarną dziurę opisuje promień Schwarzschilda, który wyznacza strefę, którą nazywamy horyzontem zdarzeń. Spod horyzontu zdarzeń nic nie może się wydostać. Nikt dokładnie nie wie, jak czarna dziura wygląda w środku, natomiast teoria sugeruje, iż materia czarnej dziury może być skupiona w środku czarnej dziury w bardzo małym obszarze – niewykluczone nawet, że zbliżonym do punktowych rozmiarów.
Rozmawiała ZUZANNA SAWICKA – Gimnazjum nr 13 im. Unii Europejskiej we Wrocławiu
Komentarze ( )