Nie znamy większego hołdu, jaki uczeń może oddać swojej byłej nauczycielce, większego uwielbienia po latach niż to, o czym czytamy w zapomnianym (jak większość tej genialnej twórczości!) wierszu Jana Rybowicza. Pedagog, który potrafi przekazywać, czym są najważniejsze w życiu człowieka uczucia – to jest to! Pozazdrościć takim nauczycielom niespotykanej na co dzień umiejętności przekazania wiedzy dotyczącej miłości, dobroci, szlachetności, czułości, czyli zestawu rzeczy dziś niepopularnych, które były tematem poezji takich twórców jak Rybowicz czy Edward Stachura.
Utwór Jana Rybowicza w wykonaniu “Starego Dobrego Małżeństwa” pozwala choć przez chwilę uwierzyć, że jest jeszcze po co żyć w tłumie tych, którzy już dawno zapomnieli o czymś takim jak wiersze…
Redaktorzy szkolni gazetki “CARPE DIEM”

Jan Rybowicz – “Moja cudowna nauczycielka”

 

Pytałem ją o obojętność.

Wzruszyła ramionami.

 

Zapytałem o miłość.

Pokochała mnie.

 

Co to jest nienawiść? – spytałem.

Znienawidziła.

 

Wtedy zapytałem, co to jest śmierć?

A ona zabiła mnie po prostu.

 

Moja najcudowniejsza.

Moja najdosłowniejsza.

Najcudowniejsza, najdosłowniejsza

nauczycielka.