Każdy z nas się czegoś boi. Jedni pająków, inni ciemności.Strach to nieodłączna część życia. Jednak co począć w sytuacji, gdy to, co budzi w nas strach nie jest widoczne dla ludzkiego oka? To właśnie prezentuje horror ”The Invisible Man”, który miał polską premierę 6 marca tego roku.
O czym jest film? Więc… Główną bohaterką jest Cecilia Kass, dorosła kobieta, która żyje w toksycznym związku z Adrianem Griffinem. Kobieta jest przez niego kontrolowana na każdym kroku. Skutkuje to ucieczką dziewczyny z ich domu leżącego w odosobnieniu. Ukrywa się u swojej siostry do czasu, gdy dowiaduje się, że jej chłopak popełnił samobójstwo, a ona otrzyma po nim spadek. Dziewczyna postanawia skontaktować się z prawnikiem Adriana i dzięki temu dowiaduje się, że otrzyma 5 milionów dolarów pod warunkiem, że kobieta nie wejdzie w konflikt z prawem i nie zostanie uznana za niepoczytalną. Cecilia nie wiedziała wtedy jeszcze co ją czeka…
Jednak nie samą fabułą stoi film. Muszę przyznać, że zdjęcia też wyszły naprawdę nieźle, można zaobserwować wiele scen pełnych klimatu, które wywoływały dreszcze. Sam motyw niewidzialności głównego antagonisty i jego dręczenia Cecilii był świetny, wzrastający z minuty na minutę strach bohaterów można było odczuć przez cały seans.
Jednak film ten nie jest bez wad. Jest ich kilka : jedne mniejsze inne większe, jednak tym, co gryzie mnie najbardziej są dziury logiczne i fabularne. Osoby, które oglądały nieco uważniej na pewno wiedzą o czym mówię. Film jest wręcz usiany szczęśliwymi zbiegami okoliczności i głupimi zachowaniami postaci pobocznych. Często właśnie przez to było mi się tak trudno wczuć w historię.
Podsumowując sam film nie jest zły. Historia jest całkiem spójna i idealna na obejrzenie w wolny sobotni wieczór. Efekty specjalne świetne dopasowane. Lecz jeżeli chcesz go obejrzeć nie myśl o tym co się dzieje zbyt bardzo, bo fabuła zacznie tracić sens.