W piątek, 5 października br. na stadionie imienia Ernesta Pohla w Zabrzu Górnik podjął przed własną publicznością Lecha Poznań. Mecz zakończył się remisem 2:2.
W piątkowy wieczór Górnik Zabrze zremisował z Lechem Poznań przed własną publicznością w 11. kolejce sezonu 2018/2019. Arbitrem głównym meczu był p. Tomasz Kwiatkowski.
Około 30 minut potrzebowali goście, by się obudzić. Zrobili to dopiero, gdy na tablicy widniał wynik 1:0. Dopiero pod koniec pierwszych 45 minut zaczęli grać. Niestety, w 49 minucie Szymon Żurkowski pokonał strzałem z dystansu Matusa Putnockyego i podwyższył wynik. To był moment zapalny. Wtedy poznaniacy uznali, że trzeba wziąć się do roboty. Stopniowo odrobili stratę, a finalnie mecz skończył się wynikiem 2:2.
Oceny poznaniaków (w skali 0-10):
Matus Putocky – bramkarz popełnił spory błąd przy pierwszej bramce, na szczęście, potem grał bezbłędnie. Kilka razy uratował Lecha, niestety, nie udało mu się obronić strzału Żurkowskiego na początku 2. połowy. 7/10
Marcin Wasielewski – w 57. minucie został zmieniony. Nie był to jego najlepszy mecz w karierze. To spotkanie musi zostać zaliczone jako “poprawne”. Kilka lepszych ataków prawą stroną boiska i niezłe interwencje. 5/10
Vernon De Marco – zmienił Wasielewskiego. Jego gra była bardzo przyzwoita, natomiast nie dał nam żadnego popisu swoich umiejętności. Nie można mu też wytknąć wielu błędów. 6/10
Rafał Janicki – rozegrał pełne 90 minut. Czy zasłużenie? Był to tylko akceptowalny występ, ten gracz był dość bezbarwny. Kilka razy nieźle zachował się w obronie. Mógł zrobić więcej, tym bardziej, że maczał palce przy stracie pierwszego gola. 3/10
Thomas Rogne – ten obrońca zaliczył świetny występ. Mimo żółtej kartki, jego gra mogła się podobać. Świetnie grał głową w powietrzu. Bez zarzutu w grze obronnej. 7/10
Wołodymyr Kostewycz – zdecydowanie jeden z najlepszych graczy tego spotkania. Kapitalne centry w pole karne, bramka, celne podania i świetna gra obronna. Nic dodać do jego występu, nic ująć. Palce lizać!!! 9/10
Maciej Makuszewski – stać go na więcej. Przez znaczną część meczu był bez wyrazu. Miał pojedyncze przebłyski. Trochę straconych piłek, ale najbardziej w oczy rzucał się problem w komunikacji z Wasielewskim. 6/10
Mihai Radut – bardzo niewidoczny gracz. Wielu zastanawia się, skąd ten kredyt zaufania od Ivana Djurdevica. Wyjątkowo słaby występ… 2/10
Pedro Tiba – długo kazał czekać. Dał o sobie znać dopiero w drugiej połowie. Ale jak grać, to porządnie – tak jak on to zrobił. Strzelił gola, a potem bardzo dobrze operował piłką. 8/10
Kamil Jóźwiak – zawodnik nie będzie z siebie dumny. Wszystko mu wychodziło dopóty, dopóki nie dobiegał do pola karnego rywala, bo tam wszystko się psuło. 4/10
Joao Amaral – od napastnika kupionego za milion euro wymaga się więcej. Dobrego grania futbolówką, o golu już nie wspominając. Mógł lepiej zagrać, a popisał się tylko kilkoma podaniami. 5/10
Christian Gytjear – ten napastnik grał bez większych zarzutów. Choć jego niewykorzystane sytuacje 100% pozostawiały wiele do życzenia. Musi popracować nad precyzją oraz poprawić kontrolę piłki. 6/10
Darko Jevtić oraz Maciej Gajos – grali zbyt krótko, by ich ocenić. Ale obydwaj otrzymaliby ok. 7/10
Bardzo poprawny mecz, nieźle prowadzony przez sędziego, chociaż kilka żółtych kartek było niezasłużonych – zarówno w Górniku, jak i w Lechu.