Głównym bohaterem filmu jest Eli, samotnik strzegący Księgi mogącej ocalić ludzi i pomóc odzyskać im utraconą prawdę. Celem Eliego jest poruszanie się na zachód i dotarcie w miejsce, w którym Księga będzie bezpieczna, a jej słowo odpowiednio przekazane innym. Po drodze czeka go jednak wiele doświadczeń i przeciwności, ponieważ przywódca prowizorycznego miasteczka planuje objąć Księgę w swoje posiadanie.

Reżyserami filmu są bracia Allen i Albert Hughes, których obraz został odebrany ciepło przez krytyków, otrzymując jedną nagrodę i osiem nominacji („Saturny”, „Teen Choice”, „Czarna Szpula”). W obsadzie filmu widzimy genialnego Denzela Washingtona grającego Eliego i towarzyszącą mu Mile Kunis (Solara), których współpracę zaliczam do bardzo udanych.

Muzyka, której autorem jest Atticus Ross, świetnie oddaje postapokaliptyczny nastrój filmu i jeszcze ściślej łączy nas z jego atmosferą, ukazując dźwiękową przestrzeń i panoramę. Twórca dostał za swoją kompozycję nominację do “muzycznego odkrycia roku”.

Urzekł mnie charakter filmu, który ukazuje metaforę człowieka kroczącego przez życie, wykonującego powierzone mu zadania, mającego cel, do którego dąży prosto i precyzyjnie. Bohatera, który pozostawał nieugięty, nawet wtedy, gdy wydawało mu się, że wszystko jest już stracone. Akcja buduje ciągłe oczekiwanie na kolejne sceny. Dramatyczna, “szara” atmosfera powoduje, że film jeszcze bardziej ukazuję charakter postapokaliptycznego uniwersum. Fabuła ukazuje ostatniego wierzącego człowieka na ziemi, któremu pewnego dnia “głos” kazał wypełnić powierzoną misję. Czy udało mu się wykonać zadanie? Obejrzyjcie sami i przekonajcie się.

Film uważam za godny polecenia, dobra gra aktorska, świetna muzyka i atmosfera zapewne przyczynią się do tego, że niejeden z was obejrzy go ponownie.