Rozpoczynając edukację, mamy wszystko zaplanowane. Wybieramy szkoły, do jakich planujemy pójść, kim zostać w przyszłości, jak to wszystko ma wyglądać. Jednak w realu, okazuje się, że wygląda to trochę inaczej. Co ja bym zmieniła w mojej edukacji? Nie jest tego sporo.
Rozpoczynając szkołę podstawową, myślałam, że będzie łatwo, prosto. Niestety się myliłam. Jak każdy uczeń uczyłam się sporo. Nauczyciele bardzo zwracali uwagę na to, abyśmy przykładali uwagę do tego, co robimy. Nie starałam się należycie, myśląc, że zacznę się starać później – w gimnazjum lub w liceum. Lecz gdybym rozpoczynała swoją edukację, zmieniłabym kilka rzeczy.
Po pierwsze, przykładałabym się bardziej. Pisząc testy, kartkówki czy robiąc zadania domowe, nie przejmowałam się tym, czy wszystko jest dobrze. Starłam się robić tylko tak, aby było. Domyślam się, że wielu uczniów może robić podobnie. To według mnie spory błąd. Sumienne wykonywanie swoich obowiązków to na pewno doceniania cecha w innych szkołach. Bez dokładnego sprawdzania naszych prac, poprawiania lub wielokrotnego czytania, nie możemy być pewni, czy wszystko wykonaliśmy poprawnie. Bez jakichkolwiek starań nie osiągniemy założonego celu. Ja dążę ciągle do tego, żeby moje prace nie zawierały aż tylu błędów. Oczywiście, nie jest to możliwe, aby praca była bezbłędna. Każdemu, kto słabo radzi sobie z interpunkcją, czy ortografią albo jakąkolwiek inną trudnością, radzę sięgnąć po słownik. Gwarantuje lepszą ocenę, przynajmniej z języka polskiego. Ponadto bez samodzielnych starań, nie odczujemy takiej satysfakcji. Mam na myśli kopiowanie prac z internetu. Przyznam, że sama tak robiłam. Teraz wiem, że to się nie opłaca. Reasumując, nasze starania, dokładność i samodzielność opłacają się od najmłodszych lat. Niestety, ja nie zrozumiałam tego tak wcześnie, ale na pewno zmieniłabym to w swojej edukacji.
Po drugie, uczyłabym się więcej. Obecnie uczę się w trzeciej klasie gimnazjum i zaskoczyła mnie ilość nauki. Prawda jest taka, że nie było jej więcej we wcześniejszych latach, tylko ja nie przeznaczałam wystarczająco czasu na nią. Teraz jest mi trudniej to wszystko opanować i zorganizować, chociaż się staram. Odpowiednia ilość nauki w klasach młodszych może by mi pozwoliła, abym radziła sobie lepiej z jej ilością teraz. Wydawałoby się, że klasy w szkole podstawowej nie są aż tak trudne, nie wymagają tyle nauki. Szczerze mówiąc, dużo moich ocen z poprzedniej szkoły może pokazać, jak się myliłam. Mówiono mi, że klasa druga gimnazjum jest najcięższa, ponieważ pierwsza i trzecia to przede wszystkim powtarzanie. Okazuje się, że jest trochę inaczej. Rozpoczęłam dopiero klasę trzecią, a już czuję, że będzie to rok pełen pracy. Nauka w szkołach wydaje się być oczywista, tylko jej odpowiednia ilość to już nasza indywidualna sprawa. Jeśli nauczymy się dłużej, to w późniejszych latach nie będzie z tym jakiegoś szczególnego kłopotu. Właśnie tę rzecz zmieniłabym, zaczynając moją edukację od początku. Czas na naukę jest proporcjonalne do tego, ile na jej koniec zapamiętamy.
Po trzecie, nie przejmowałabym się tak bardzo. Jak byłam młodsza, bardzo przejmowałam się tym, co o mnie pomyślą. Starałam się ubierać jak inni, czesać się jak inni, po prostu byłam jak inni. Przejmowałam się, jaka będzie moja klasa, czy nie ma dzisiaj kartkówki z matematyki i czy pani nie weźmie mnie dziś do odpowiedzi. Teraz tak nie panikuję, nie przejmuję się. Opinia innych to jest ich opinia. Ważne, żebyśmy my czuli się dobrze. Zamiast podpasowywać się innym, lepiej być sobą. Niektóre osoby zapominają, że szkolny korytarz to nie wybieg mody. Bojąc się o nasz wygląd, zdanie rówieśników, zapominamy, że do szkoły idziemy się przecież uczyć, zdobywać wiedzę. Niektórzy mogą się obawiać, czy na pewno wszyscy ich polubią, zaakceptują, Tylko czy jest to takie ważne? Moim zdaniem, nie za bardzo. Nie każdy musi nas lubić, ważne, abyśmy mieli chociaż jedną zaufaną osobę w szkole. Zmieniłabym moje nastawienie w tamtym czasie. Nie bałabym się tak, nie próbowała być jak każdy. Mając swoje zdanie, zdziałamy więcej, będziemy bardziej docenieni.
Powinniśmy pamiętać, że nie zawsze wszystko pójdzie po naszej myśli. Bardzo dużo rzeczy się zmieni, nawet jak się tego niekoniecznie spodziewacie. Osobiście polecam swoją edukację planować dokładnie, a najlepszym rozwiązaniem będzie postawienie na pierwszym miejscu nauki i swojej przyszłości.
Nie zmieniłabym aż tak dużo w swojej edukacji, ale zaplanowałabym ją w trochę inny sposób.
Komentarze ( )