Pewnie każdy z Was słyszał już kiedyś frazes mówiący o tym, że każdy z nas ma jakieś zdolności. Choć wydaje się, że jest to bardzo oklepane i ogólnikowe stwierdzenie, uważam, że tak właśnie jest.
Bez względu na wiek, osiągane wyniki w nauce bądź wykształcenie, każdy człowiek ma w sobie potencjał (często niewykorzystywany lub nawet nieodkryty). Sądzę również, że zanim odszukamy swoją pasję, powinniśmy szukać na różnych płaszczyznach – spróbować swoich sił zarówno w sporcie, śpiewaniu czy załóżmy naukach ścisłych. Nie twierdzę jednak, że od razu staniemy się mistrzami fizyki lub zawodowymi artystami, pomimo iż mamy ku temu predyspozycje. Poza talentem ważna jest bowiem żmudna, czasochłonna i wymagająca nie lada wyrzeczeń praca. Na swoim przykładzie dostrzegam, że nie warto przejmować się początkowymi porażkami, gdyż to one dają nam energię do dalszej pracy, kształcą w nas samozaparcie i wytrwałe dążenie do celu. Będąc jeszcze w przedszkolu uczęszczałam na zajęcia taneczne. Choć sprawiały mi one wiele radości, nie było to coś, co chciałam kontynuować w kolejnych latach. W klasie czwartej zapisałam się do szkolnego chóru muzycznego oraz na zajęcia plastyczne, w których rzetelnie uczestniczyłam przez kolejne trzy lata nauki. Mimo, iż zajęcia były naprawdę ciekawe, pani chętnie nam pomagała, często inspirowała do dalszej pracy, nie czułam, że jest to moja pasja. Teraz z perspektywy czasu, dostrzegam, że aby znaleźć coś co naprawdę pokochamy, często potrzebujemy czasu. Pomimo nieudanych prób, błądzenia nie należy ustawać w poszukiwaniach.
Pamiętam, kiedy pierwszy raz po konkursie recytatorskim podejrzałam przez uchylone drzwi trzech śpiewających chłopaków wraz z panem Anatolem Wierzchowskim. Okazało się, że są to aktorzy teatru KOD, przygotowujący się do swojego występu. Niezwykle spodobało mi się to, co robią, byłam zachwycona. Domyślacie się pewnie, jak ogromna była moja radość, gdy przyjechali na kiermasz szkolny do Szkoły Podstawowej w Cychrach, gdzie wówczas uczęszczałam. Choć ich występ mnie oczarował oraz wzbudził tak ogromną chęć robienia czegoś podobnego – stchórzyłam. Stwierdziłam, że to nie dla mnie – nie mam słuchu muzycznego, nie trafiam w dźwięki. Nie pomyślałam, że zawsze lubiłam występować przed publicznością, lubię pracę w grupie, że głos można wyćwiczyć. Całe szczęście, że opamiętałam się w pierwszej klasie gimnazjum. Wstąpiłam do Teatru KOD i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że odnalazłam prawdziwą pasję, czego życzę również Wam. Gdzie jej zatem szukać? Na pewno nie w Internecie. Nie chcę brzmieć jak moralizujący rodzic bądź starsze rodzeństwo, ale czasami naprawdę warto wyjrzeć zza swoich czterech ścian w poszukiwaniu czegoś co sprawi wam radość, satysfakcję. Apeluję więc – szukajcie tego, co oderwie was od codziennej rutyny, tego, co naprawdę pokochacie.
Komentarze ( )