Grupa przestępców, która ma niewiele do stracenia planuje napad stulecia. Jednak czy wszystko będzie szło po ich myśli? „Dom z papieru” to hiszpańska produkcja Álexa Piny powstała w maju 2017 roku, określana jest jako thriller.
Álex Pina swoją karierę zaczynał w prasie jako dziennikarz, pracował też jako scenograf i redaktor, po czym założył własną firmę producencką „Vancouver Media”. Jest twórcą seriali „Statek”, „Vis a Vis”, „Paco i jego ludzie”. Największy sukces przyniósł mu jednak „Dom z papieru”. W pierwszej wersji „La casa de papel” produkcja liczyła piętnaście 70-minutowych odcinków, jednak gdy platforma Netflix wykupiła prawa autorskie podzielono ją na dwa sezony liczące 22 odcinki po 45 minut. „Dom z papieru” został nominowany do nagrody „Emmy” jako najlepszy serial dramatyczny.
Produkcja opowiada o napadzie na hiszpańską mennicę. Pomysł jej obrabowania opracował niejaki Profesor, który przez lata przygotowywał każdy szczegół. Mózg operacji zebrał ośmioro wspólników, których szkolił przez kilka miesięcy. Przestępcy nie posługują się swoimi prawdziwymi imionami, by nie wchodzić w żadne relacje, jako pseudonimy wybrali nazwy miast. Narracja prowadzona jest przez jedną z głównych bohaterek, która przedstawia napad z perspektywy przestępcy.
Serial zaskakuje swoją fabułą, która trzyma widza w napięciu, nie można przewidzieć, czy niespodziewana akcja była zaplanowana przez Profesora, czy są to kłopoty, których nie był w stanie przewidzieć. Jednak w niektórych momentach możemy wyłapać pewne niedociągnięcia w fabule, co prawda nie są bardzo problematyczne, lecz psują zarys serialu. Niedopracowany jest choćby wątek znajomości Profesora z Berlinem, jednym z wybranych przez niego uczestniku napadu. Dopiero pod koniec serialu dowiadujemy się nagle, jakie relacje łączą ich naprawdę, a nie wspomniano o nich przez dwa sezony.
Bohaterowie są oryginalni, każdy czymś się wyróżnia, zaczynając od charakterystycznego śmiechu, po niespotykane podejście do życia. Barwne postaci od razu zdobywają sympatię widza. Gra aktorska jest na bardzo wysokim poziomie, a ścieżka dźwiękowa podbiła serca widzów, między innymi piosenką wykonywaną przez Profesora i Berlina (Alvaro Morte i Pedro Alonso) „Bella Ciao”. Jest to pieśń partyzantów antyfaszystowskich, powstał z niej nawet remiks, który niedawno mogliśmy usłyszeć w radiu. W serialu możemy usłyszeć także kilka utworów Beethovena i Schuberta.
Zdecydowanie polecam „Dom z papieru”, mimo, że do ideału trochę mu brakuje. Jest to serial, który trzyma w napięciu i potrafi zaskoczyć, a mała ilość odcinków sprawia, że można obejrzeć go nawet w jeden dzień. Myślę, że przeznaczony jest zarówno dla młodzieży, jak i dla dorosłych.
Komentarze ( )