Żyją wśród nas, często nawet nie zwracamy na nie uwagi, obojętnie przechodzimy obok nich, nie zdając sobie sprawy, że ich dotychczasowe życie być może nagle legło w gruzach. Coraz częściej u kobiet zostaje wykryty rak piersi, czy szyjki macicy. Wydawać by się mogło, że to nic wielkiego, może tylko mały „guzek”, jednak piekło, przez które każda z nich przechodzi, to sytuacja trudna do zrozumienia przez inne osoby.
Zaczyna się niewinnie. Zauważalne są pewne zmiany w organizmie. Większość kobiet nawet się nimi nie przejmuje, lecz po pewnym czasie, gdy objawy są zbyt uciążliwe, decydują się na wizytę u specjalisty. I wtedy zaczyna się koszmar. Nagle cały świat staje na głowie, nie potrafią pogodzić się z losem. „Przecież nic mi nie jest, jestem zdrowa, silna, pełna energii. Może to lekarz jest w błędzie? Nie, na pewno nie jestem chora, nie ja, to nie możliwe…” Dla każdej kobiety taka wiadomość może być równa wyrokowi śmierci. Nie potrafi poradzić sobie z narastającymi emocjami, nie wie, co dalej. Wraca do domu załamana, nie potrafiąc opanować łez. I ten dylemat: komu się zwierzyć?
Z początku jest jakby nieobecna, prowadzi wewnętrzną walkę z samą sobą. W końcu postanawia się nie poddawać, chce walczyć do końca, bo przecież „coś” nie pozwala jej odpuścić. Wie, że nie będzie łatwo. Rozpoczyna chemioterapię. Często traci siły, nie ma na nic ochoty, próbuje uciec od innych, by nikt nie odkrył, że się boi, że po raz pierwszy sama nie daje rady. Wtedy uświadamia sobie, że przecież ma dla kogo żyć, że jest potrzebna. Odnajduje w sercu cień nadziei, który prowadzi ją do przodu. Przed operacją zawierza się Bogu i stawia swój los na jedną kartę. Nie potrafi odpuścić, nie teraz… Budzi się, żyje, oddycha, porusza się, poczuła ulgę lecz wie, że nie jest tak, jak wcześniej. Tę bitwę wygrała, ale w jej świadomości dalej pozostaje myśl, że to jeszcze nie koniec, że ten koszmar może powrócić. Lecz teraz liczy się to, co już osiągnęła. Choroba zmieniła jej spojrzenie na świat. Dostrzega rzeczy, które wcześniej nie miały znaczenia, były nieistotne. Teraz docenia życie takie, jakim jest i cieszy się każdym dniem.
To historia wewnętrznej walki wielu kobiet. Nie dla wszystkich kończy się ona szczęśliwie, dla innych jeszcze trwa lub nawet się nie zaczęła. Nowotwory atakują coraz młodsze osoby, lecz nie każda z nich ma dostęp do prawidłowego leczenia. Wiadomo, że to lekarze zwalczają chorobę poprzez odpowiednie leki, jednak to nie wystarczy. Pacjentki potrzebują wsparcia, czułości, dlatego tak ważne jest, aby je wspierać. Niestety nie wszyscy wiedzą, jak mają to zrobić.
Jak przeciętny człowiek może walczyć z rakiem? Wydaje się, że to niemożliwe, ale nikt nie oczekuje od nas, że dokonamy cudów. Wystarczą drobne gesty, szczery uśmiech, ciepłe słowo, tak, aby pobudzić chorych do działania, by chcieli dalej żyć. Nawet gdy zamkną się w sobie, nie chcąc współczucia innych, powinni wiedzieć, że obok jest ktoś, na kogo zawsze mogą liczyć. Pamiętajmy, żeby nie przesadzać z wyręczaniem ich w codziennych czynnościach. Jeśli tego chcą i oczekują od nas, to jak najbardziej, powinniśmy im pomóc, ale nie możemy dawać im poczucia, że bez nas są bezradni i bezsilni, bo często tak nie jest. Pilnujmy też, aby chore osoby dbały o zdrowie, stosując odpowiednie diety i prowadząc aktywny tryb życia. Organizm szybciej przepędzi choroby, jeśli będzie pełen pozytywnej energii.
Warto też, w miarę możliwości, zapewnić chorym wsparcie ze strony psychologów lub członków organizacji, takich, jak “Kwiat Kobiecości”, czyli Ogólnopolska Organizacja Na Rzecz Walki z Rakiem Szyjki Macicy. Została ona założona w 2005 r. przez panią Idę Karpińską, która po wygraniu z chorobą postanowiła nieść pomoc kobietom w podobnej sytuacji. Innym przykładem jest Federacja Stowarzyszeń „Amazonki”, wspierająca kobiety walczące z rakiem piersi. Członkinie przechodzące przez choroby pomagają sobie nawzajem i zachęcają inne kobiety do wykonywania badań.
Walka z nowotworem to ogromne wyzwanie. Nawet nie wyobrażamy sobie, co czują takie osoby, bo co może wiedzieć ktoś, kto sam choroby nie doświadczył? Wystarczy, że rak zaatakuje najbliższą nam osobę: mamę, siostrę czy żonę i nagle nasz świat staje na głowie. Dlatego tak ważne jest, by kobiety nie zwlekały z badaniami i wykonywały je regularnie.
Komentarze ( )