Mecz reprezentacji w siatkówce mężczyzn. Hala wypełniona po brzegi. Tłum ludzi, których nie znam, a w jakimś stopniu nie są mi obojętni. To z nimi tworzę historię. Chwile dosłownie niezapomniane, nie do opisania, zawierające w sobie tak wiele pozytywnych emocji. Ten moment, gdy podczas kibicowania stajemy się jednością. Zapominamy o złych, codziennych rzeczach, by wspólnie poddać się duchowi dopingu. Wszyscy jesteśmy ubrani w biało-czerwone barwy i z całych sił wspieramy naszych sportowców. Nie liczy się, kto skąd pochodzi, czym się zajmuje, w jakim jest wieku. To przecież nie ma znaczenia! Najważniejsze jest, że podczas takich meczów dostrzegamy, ile mamy wspólnego.
To tylko część dowodów na to, jak taki sport, jak siatkówka, umie łączyć zupełnie obcych sobie ludzi. Nie bez przyczyny potocznie mówi się, że łączy pokolenia. To coś niesamowitego! Jesteśmy wtedy prawdziwą jednością, nie kłócimy się, nie sprzeczamy, nie narzekamy. Każdy może na chwilę oderwać się od codzienności i przeżyć coś, co naprawdę głęboko zapada w pamięć. Mazurek Dąbrowskiego, czyli nasza najpiękniejsza melodia, jest zawsze przez kibiców śpiewany a’capella, co na samym początku sportowych spotkań daje taką chęć do walki, że musi przyczyniać się do wielu zwycięstw. Umiejętności plus doping równa się sukces. Doping, który tworzą ludzie z całej Polski, a czasami nawet spoza. Wszyscy razem przeżywają to, co dzieje się na boisku. Pocą się z nerwów kibice na trybunach, chociaż wcale nie muszą za piłką biegać i skakać. Choć czasami zdarzają się skoki z radości. Czasami? No dobrze – dość często.
Dziękuję wszystkim kibicom, których już do tej pory spotkałam i poznałam. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz pomożemy naszym sportowcom w odnoszeniu tak istotnych sukcesów. Cieszmy się, że jesteśmy Polakami i RAZEM tworzymy wspaniałą historię.