Wspomnienie… Środek lipca. Zmrok leniwie zapada nad moją maleńką miejscowością. Niebo muskane jest ostatnimi promieniami zachodzącego słońca, skąpane bezkreśnie w purpurze, żółciach i pomarańczach. W powietrzu unosi się jeszcze zapach popołudniowo skoszonej trawy, nagrzanego do 50 stopni, stygnącego asfaltu. W oddali słychać już tylko echo gwaru wiejskiego życia, nawet ptaki wracają do swoich gniazd, wyśpiewując ostatnie tego dnia melodie… Cisza, która momentalnie spowija otoczenie zwiastuje nadejście nocy. Nocy równie upalnej, jak kończący się dzień… Nocy, która dla każdego z nas będzie pełna przygód.
Nie taka ta wieś straszna
Dla większości nastoletnich mieszczuchów spędzenie wakacji czy ferii we wsi jest najgorszą z możliwych opcji. Wiąże się to z przeświadczeniem, że brak obiektów rozrywki takich, jak np. kina, restauracje, kluby, dyskoteki czyni z niej miejsce nieciekawe, wręcz smutne. Niektórzy uważają także, że ludzie ze wsi- o zgrozo!- nie mają pojęcia, czym jest Internet, a komputer posiadają tylko dzieci sołtysa bądź wójta. To oczywiście nieprawda. Owszem, życie kulturalne w większości polskich wsi jest nadal na niskim poziomie. Proces urbanizacji jest coraz bardziej widoczny, jednak wciąż pozostaje multum miejscowości, które się nie rozwijają. Wiąże się to z brakiem funduszy gminnych na rozwój wsi albo inwestowanie przez gminy w jedną miejscowość, z pominięciem innych. Brak owych życiowych perspektyw, który dla młodych ludzi jest odstraszający, rodzi jednak w każdej jednostce wychowanej we wsi cenne umiejętności i cechy, które w życiu dorosłym przyczyniają się do spełnienia najskrytszych marzeń…
Ambitni, twórczy, pracowici
Gdy lato jest w pełni, wieczory długie i gorące, jak jeden wspomniany wcześniej – ten lipcowy, mimo późnej pory, w centrum wsi, życie kwitnie. Można dostrzec ogromną ilość młodzieży aktywnie spędzającej wolny czas. Na stadionie odbywają się kilka razy w tygodniu treningi dla zrzeszonych w klubie piłkarskim chłopców. Wyjeżdżają oni na mecze, by zmierzyć się z innymi drużynami. Widać, że gra w piłkę sprawia im ogromną radość, zwycięstwa dają satysfakcję i chęć do dalszej, ciężkiej pracy. Mimo realnie małej szansy na zaistnienie w wielkim piłkarskim świecie, chłopcy są zdeterminowani i walczą o to, by w jakiś sposób zaistnieć. W młodym człowieku, na skutek tych właśnie przeszkód, spowodowanych brakiem możliwości i warunków rozwoju, rodzi się determinacja i chęć pokonania barier. Są to bardzo cenne umiejętności, kształtujące pogląd na wiele spraw w dorosłym życiu. Taka osoba łatwo znajduje pracę, poprzez upór w dążeniu do jej zdobycia oraz gorliwość, a co najważniejsze świadomość, że człowiek nic nie osiągnie bez trudu. Młodzież wychowana we wsi odznacza się również ogromną kreatywnością. Dla urozmaicenia nudnego, jak może się wydawać, życia w małych miejscowościach organizowane są w ośrodkach WDK imprezy o charakterze dancingów, często tematycznych. Lata 70-te, muzyka latino, hawajskie noce to tylko nieliczne pomysły na spędzenie wakacyjnych chwil. Zakochanym w sporcie, innym niż piłka nożna, także nie brakuje ciekawych pomysłów na rozwijanie pasji. Przejeżdżając przez wioski można na rozległych pastwiskach dostrzec prowizoryczne boiska do gry w piłkę siatkową, zimą – ogromne ślizgawki, bazy baseballowe. To absolutnie wyjątkowe, kiedy dzieci od najmłodszych lat tworzą wspólnie dobro, które ma służyć innym pokoleniom! Z satysfakcją w oczach te dzieci, już dorosłe, opowiadają swoim latoroślom pełne przygód historie o tym, jak urozmaicali sobie czas w młodości.
Zew natury
Życie na wsi nie biegnie tak szybko, jak w rozhisteryzowanym mieście. Tu człowiek ma czas, żeby się zatrzymać i zastanowić, po co żyje. Ciemne, tajemnicze lasy, a w nich jagody i grzyby są fantastycznym miejscem na to, aby złapać głęboki oddech. Grzybiarze przemierzający w ciszy las, zachwycają się i odrobinę trwożą otaczającą potęgą. Żyjąc na wsi młody człowiek uczy się dostrzegać piękno otaczającego świata. Jest wrażliwy na sytuację zwierząt, zarówno tych udomowionych, jak i dzikich. Uczy się życia w symbiozie z florą i fauną, co czyni go kimś wartościowym, a przede wszystkim dobrym. Długie wieczorne spacery wśród łąk, którym towarzyszy ze wszystkich stron symfonia świerszczy czy zajadanie bordowych wiśni prosto z przydrożnych drzew czyni okres wakacji wyjątkowym w swojej prostocie. To na wsi uświadamiasz sobie, że do szczęścia potrzebne jest ci naprawdę niewiele, bo też i niewiele możesz się spodziewać. Wystarczy ktoś bliski i możliwość obcowania z tym, co jest najczystszą formą piękna danego prosto od Stwórcy – naturą. To piękno inspiruje i stwarza idealne warunki do życia pełnią mimo braku rozrywek wielkiego świata.
Komentarze ( )