Czy życie jest snem?
Każdy z nas ma chwile zwątpienia w sens życia. Mam wtedy ochotę zasnąć i się nigdy więcej nie obudzić. Ostatnio, przeglądając repertuar teatru współczesnego we Wrocławiu, trafiłam na spektakl zatytułowany “Życie jest snem.” Idąc do teatru oczekiwałam spektaklu, po którym będę miała wiele tematów do rozmyślań. Nie zawiodłam się. Spektakl przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Genialny scenariusz, świetna gra aktorów i odpowiednia scenografia wprowadza nas w baśniowy świat z odniesieniami do koszmarnego realu. Akcja została umiejscowiona w Polsce, na dworze królewskim rodzi się następca losu, który zostaje naznaczony przez fatum przeznaczenia. Według przepowiedni zostanie on złym i okrutnym tyranem. Król musi wybrać, czy zgładzi syna, czy pozwoli mu żyć i przeciwstawić się losowi. Władca postanawia uwięzić księcia, ale gdy starzec musi oddać władzę, daje szansę młodemu na walkę z przeznaczeniem. Niestety jego próba okazuje się klęską, a wszyscy wmawiają mu ze to co przeżył, było tylko iluzją, koszmarnym snem. Władzę w królestwie obejmują jego kuzyni, jednak poddani buntują się przeciwko ich władzy i uwalniają księcia. Młodzieniec, pamiętając swój “sen” stara się zachowywać w zupełnie inny sposób. Jednak jest przytłoczony ilością cierpienia i nienawiści. Pod koniec powstania sam popełnia samobójstwo. Jednak na końcu spektaklu okazuje się że całe przedstawienie było tylko snem. Spektakl porusza temat celu w życiu i iluzoryczności ludzkiej egzystencji.Uważam, że te dwie godziny spędzone w teatrze nie były stracone.