Każdy członek szczepu Indian amazońskich umierał przedwcześnie w wieku 20 lat i grupa ta zagrożona była wyginięciem. Mijały miesiące, a kolejni mężczyźni w kwiecie wieku żegnali się ze światem. Ta tajemnicza sprawa stała się na tyle głośna,że zainteresowali się nią naukowcy. Po wielu badaniach odkryli,iż chaty owych Indian zostały zaatakowane przez rzadki rodzaj insekta,którego ugryzienia powodują śmierć w tak młodym wieku. W tej sytuacji Rada Starszych zebrała się, by omówić dalsze postępowanie. Rozważali oni trzy możliwe rozwiązania problemu. Pierwszym z nich było spalenie chat i wybudowanie ich od nowa, kolejnym przeniesienie się w inne miejsce, ostatnim czekanie aż wszyscy wymrą. Po długich debatach zdecydowali się oni na trzecią opcję w chorobliwej obawie przed zmianą.

Nie jest to prawdziwa historia, jedynie kiedyś zasłyszana przeze mnie bajka, lecz zmusza do pewnych refleksji. Decyzja rady brzmi głupio i nieprawdopodobnie, jednak czy sami tak czasem nie postępujemy? Większość ludzi, w tym ja, boi się zmian, gdyż niewątpliwie wiąże się to z mniejszym lub większym stresem. Proces dojrzewania, zmian osobowościowych, a nawet stawania się lepszym człowiekiem również wiąże się z niepokojem. Richard Dawkins proponuje ciekawy test,by sprawdzić na jakim poziomie jest Twój rozwój. Przypomnij sobie siebie kilka lat temu. Czy patrzysz na to, co wtedy robiłeś z lekkim zażenowaniem? Czujesz się teraz rozsądniejszy i bardziej doświadczony? Jeżeli tak to bardzo dobrze, oznacza to, iż nie zatrzymałeś się w martwym punkcie. Ludzie,którzy uważają,że nic już nie należy zmieniać są na przegranej pozycji. Jak mawiał Sokrates „Wiem,że nic nie wiem”. Im większą człowiek posiądzie wiedzę , tym bardziej jej łaknie,co jest motorem do samodoskonalenia się i właśnie zmian. Następnie należy zastanowić się, gdzie chcesz się widzieć za kolejne kilka lat. Największym przełomem, jaki czeka każdego z nas w najbliższym czasie to na wybór uczelni i prawdopodobnie przeprowadzka do innego miasta. Choć jestem podekscytowana nadchodząca samodzielnością, to jednak paraliżuje mnie strach, gdyż będę musiała zmienić niemal całe swoje życie. Zmiana zawsze związana jest z ryzykiem,dlatego nic dziwnego,że się jej obawiamy. Im bardziej jesteśmy na nią otwarci, tym większa możliwość sukcesu. Człowiek naturalnie dąży do statusu quo, czyli niezmienionego stanu rzeczy. Jest to czasem bardzo przydatne, jak w przypadku utrzymywania temperatury ciała na poziomie 36,6 stopni Celsjusza. Jednak odmiana może być czasem najlepszą decyzją w naszym życiu. Najprostszym przykładem jest ewolucja. To właśnie zmiana sprawia,że powstają coraz to lepsze gatunki. W przeszłości desperacko dążyłam do ratowania dawnej przyjaźni,jednak gdy ona definitywnie się zakończyła, ujrzałam, że jedynie dusiłam się w tej toksycznej relacji.

Stawianie sobie celów daje nam możliwość panowania nad kierunkiem, w jakim zmierza nasze życie i pozwala osiągnąć sukces. Czym on jest? Dla każdego z nas oznacza to co innego,jednak śmiało mogę powiedzieć,że człowiek osiąga spełnienie, jeżeli wstaje rano i idzie spać wieczorem,a w międzyczasie robi to,na co ma ochotę. Bez stawiania sobie zadań nasze życie jest jałowe. Mija dzień za dniem, a my mamy poczucie beznadziejności i zmarnowanego czasu. Często hamują nas samoograniczające przekonania, że nie jesteśmy w stanie czegoś dokonać. Nic bardziej mylnego. Moim zdaniem precyzyjne określenie celu i wielkie pragnienie to dobry początek,kolejnym etapem jest właśnie wiara w swoje możliwości. Koniecznie musisz uwierzyć w to,że potrafisz osiągnąć sukces i na niego zasługujesz. Doskonale ilustrują to słowa Reggiego Leacha : „Sukces nie wybucha od przypadkowej iskry,musisz zapalić się sam”. Należy także określić punkt wyjścia i zrobić listę przeszkód do pokonania, ale koncentrować się na rozwiązaniu. Zacznij na małą skalę, ale zacznij już dzisiaj. Po każdym przedsięwzięciu, szczególnie nieudanym, zastanawiam się co zrobiłam dobrze, a co mogłam zrobić lepiej. Jak mawiają niektórzy „W każdej porażce jest zalążek sukcesu”.