Jak zawsze po długim i męczącym tygodniu w szkole wybrałem się na wycieczkę rowerową. Jechałem swoją stałą trasą, ścieżką za miastem, która biegnie przez las. Nagle zauważyłem hałdę śmieci. “Dziwne, jeszcze tydzień temu tego nie było” – pomyślałem, “na pewno ktoś to uprzątnie”. Pojechałem dalej.
Tydzień później. Jadę ponownie swoją trasą. Bardzo się zdziwiłem. W miejscu wysypiska była już nie hałda, lecz góra śmieci ! Zatrzymałem się: ” Boże, ile tego jest” – powiedziałem sam do siebie, patrząc na starą lodówkę i kuchenkę, które przybyły od ostatniego razu. Obok leżał stary akumulator, zużyte pampersy, słoiki, butelki i wiele innych śmieci z gospodarstwa domowego. Stałem jak wryty. Do mojego nosa docierał smród ze śmietniska.
“Jak trzeba być głupim, żeby to wszystko wywozić do lasu. Czy ludzie nie mają rozumu i wyobraźni ?”- powiedziałem wściekły. Przecież bez żadnych kosztów można oddać zużyte sprzęty AGD do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów, a nawet po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym sprzęt zostanie zabrany spod posesji. Szkło, papier, plastik można wyrzucić do przeznaczonych do tego kontenerów, które są ustawiane w wielu punktach w naszym mieście. Ruszyłem dalej w drogę powrotną. I co? Kolejny problem, natknąłem się na smog. Ludzie jesienną porą wypalają mnóstwo gałęzi oraz zwyczajnych śmieci. Ktoś blisko domu palił ognisko. Kłębił się czarny dym o toksycznym zapachu. Zasłoniłem twarz, bo nie dało się oddychać. Zirytował mnie ten fakt, dlatego, kiedy wróciłem do domu, siadłem przed komputerem, by pogłębić swoją wiedzę na temat zanieczyszczenia środowiska.
Wyczytałem, że szkło nie ulega rozkładowi. Plastik rozkłada się zależności od rodzaju od 100 do 1000 lat. Zwykła metalowa puszka po jedzeniu 10 lat , natomiast puszki no napojach prawie 1000 lat. Resztki jedzenia to tzw. odpady organiczne, które w wilgotnym środowisku zutylizują się od 2 miesięcy do 1 roku. W internecie znalazłem informacje, że niedopałek papierosa z filtrem, który palacze tak beztrosko rzucają na ziemię, zatruwa 1 metr sześcienny gleby, zaś wrzucony do rzeki zatruje 100 metrów sześciennych wody. Dzieje się tak, ponieważ przysłowiowy ” kiep” zawiera syntetyczny octan celulozy. Rozkład następuje po 1-2 latach. W jednej z publikacji znalazłem informacje, że drzewo potrzebuje co najmniej 50 lat, aby urosnąć. A przecież drzewa potrzebne są, by żyć, by oddychać, by istnieć. To one zamieniają dwutlenek węgla w tlen. Wyczytałem też, że bezmyślne wypalanie traw i śmieci, na które natknąłem się podczas wycieczki, jest bardzo niebezpieczne. Podczas procesu spalania emitowane są do atmosfery szkodliwe dla człowieka substancje, takie jak tlenek węgla i azotu. Sądzę, że palący śmieci rolnik o tym nie wiedział, przecież nie trułby sam siebie.
Kwas z akumulatora, który leżał na leśnym wysypisku, potrafi doszczętnie zniszczyć ziemię i rosnące w tym miejscu rośliny. Przeciętny Polak produkuje rocznie 315 kg śmieci różnego rodzaju : 73% trafia na wysypisko, do spalarni 1%, 18% poddaje się recyklingowi, a 8% kompostuje.Uważam, że trzeba uświadamiać ludzi. Popieram akcje prowadzone w szkołach i przedszkolach takie jak “Sprzątanie świata” czy “Dokarmiamy zwierzęta”. Wspólnie dbajmy o naszą planetę, bo to ona umożliwia nam życie. Powiedzmy wspólne stanowcze “nie” zanieczyszczeniu środowiska.
Komentarze ( )