Zastanawiałeś się kiedyś, jak to jest żyć bez muzyki? Myślisz, że nie lada wyczynem jest odizolowanie się od niej? Oto dość ekscentryczna rozmowa, która jest odpowiedzią na te pytania. Pogadałam sobie ze Smutą – uczestnikiem X Factora, o tym, jak można żyć bez rapu, a go robić.
Gotowy na rozmowę? To Twoja pierwsza?
Tak, pierwsza.
Nie ma co się stresować! Odpalimy dobry rap w tle i możemy rozmawiać. No właśnie… jakiego rapu słuchasz najczęściej?
Powiem tak – nie słucham rapu w ogóle. Ostatni raz słuchałem jeszcze w gimnazjum.
Serio? Dlaczego? To w takim razie co pcha Cię do robienia swojej muzyki?
Co pcha mnie do robienia muzyki? Serduszko… robię to z miłości jeżeli można tak powiedzieć. . Inspiracje biorę z głowy… tego, co mnie otacza…
A co Cię otacza? Co motywuje Cię do robienia muzyki i dlaczego akurat rap skoro nie słuchasz go już od gimnazjum? Równie dobrze mógłbyś robić całkiem inny gatunek muzyki…
Hmm… otacza mnie życie. Obserwuję to, jak się toczy. Każdego z nas spotykają przykrość, radość, samotność, trudne lub najpiękniejsze chwile i tak dalej. Każdy z nas jest aktorem odgrywającym własny scenariusz, a ten zmienia się w życiu poprzez wybory, których dokonujemy w trakcie. Ja mówię tak, tworzę piosenkę wtedy, kiedy czuję taką potrzebę, kiedy zawoła mnie serce. Chcę komuś coś przekazać. Rzadko piszę z powodu nudy . Najczęściej piszę w nocy, kiedy zostaje sam z Nią. Jesteśmy tylko My. Serce mi dyktuje, a ja przepisuję to na kartkę…
A dlaczego akurat rap?
Nie wiem. W tym czuję się najlepiej, ponieważ mogę okazać emocje, a mam dużo do przekazania. Czemu rap? Życie – serce mi wybrało taki gatunek. Jeżeli mam do wyboru wiele gatunków, a ja akurat wybrałem rap, to zasługa serca, życia. Urodziłem się już stworzony do tego. Nie wiem, jak na to odpowiedzieć. To takie samo pytanie, jak ”czemu jestem wysoki?” Po prostu mam to w sobie. Z tym się urodziłem.
Rozumiem. Może wróćmy do początku naszej rozmowy, gdzie pojawił się wątek niesłuchania rapu. Tutaj występuje niezły paradoks. Nie słuchasz go, ale nim żyjesz. Bardzo mnie to zdziwiło i zarazem wzbudziło we mnie wiele wątpliwości. Co spowodowało, że skończyłeś ze słuchaniem rapu?
Powiem inaczej – w ogóle nie słucham muzyki. Rzadko kiedy włączę radio. Czasem tylko sobie coś tam leci. Większość ludzi – leży, włączą muzykę i słucha. Ja tak nie mam. Najczęściej słucham muzyki wtedy, kiedy już u kogoś gra.
Dlaczego tak jest?
Nie wiem. Nie kręci mnie leżenie i słuchanie muzyki przez godzinę, a na pewno nie rapu. Jestem dziwnym typem człowieka i dużo osób się dziwi temu. Może dzięki temu jestem osobą zajmującą się muzyką o specyficznym stylu, rzadko spotykanym. Na pewno coś w tym jest. Mając świadomość, że nie słucham muzyki, jestem pewien, że nikt mi nie zarzuci upodabniania się do innych artystów, ”kopiowania” stylu, jak było w przypadku Magika. Szczerze, jego utworów nie przesłuchałem nigdy w całości. Wiem tylko, kim był. Spotykałem się z tym, jak inni mówili, że nasłuchałem się Słonia czy innych raperów i wymieniali mi ksywki, a ja w ogóle nie znam tych osób. Dobrze mi z tym, jaki jestem. Jestem zamknięty w swoich dźwiękach.
Właśnie… przesłuchałam parę Twoich kawałków i rzeczywiście są one specyficzne. Jest w nich nuta psychorapu. Nawiązując do Magika… są to bardzo wspólne kwestie, ponieważ on robił taki styl muzyki.
Nic mnie z Magikiem nie łączy. Nie słuchałem jego kawałków, żeby teraz robić podobną muzykę, na przykład dlatego, że podobał mi się jego styl – tak nie jest.
Oczywiście ja nic nie zarzucam, ale te motywy wydały mi się być wspólnym mianownikiem. No, ale pozostawmy ten temat i porozmawiajmy o Twoim występie w X Factor. Co Cię skłoniło by wziąć udział w talent show?
Znajomy powiedział mi o precastingach i miałem wybór: iść lub nie iść? Wybrałem, poszedłem i sądzę, że wybrałem właściwie i to zmieniło moją ścieżkę życiową.
Na lepsze?
Na lepsze, oczywiście. Sądzę, że gdyby nie X Factor, to nie było by tego wywiadu, nie było by debiutanckiej płyty i nie było by teledysków i tak dalej. Porozmawiałem sam ze sobą i doszedłem do wniosku, że nic nie mogę stracić, idąc do programu. Nawet jeżeli bym się ”spalił” w programie, to na mieście dużo by się nie zmieniło, ponieważ większość i tak się ze mnie śmiała. Więc nie pogorszyłbym sobie reputacji. Dużo rozmawiałem ze sobą, po cichu z sercem i losem.
Chciałbyś jeszcze coś od siebie dodać, wspomnieć o czymś, a może jakaś ważna kwestia została pominięta?
Dodam, że tu nie chodzi o to, żeby młodzi ludzie po przeczytaniu tego wywiadu zaprzestali słuchania muzyki i zaczęli robić tak jak ja. Najważniejsze jest być sobą, a nie podpatrywać od innych. Sądzę, że płyta ”Tam i z Powrotem” jest godna przesłuchania, więc zapraszam!
Ja również zapraszam do odsłuchu! Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów, siema!
Komentarze ( )