Anna Wojtacha w książce, a właściwie w formie mistrzowskiego reportażu – „Zabijemy albo pokochamy” – od podszewki opisuje życie ludzi największego państwa na świecie. Autorka to kobieta silnego charakteru, która w myśl słów do odważnych świat należy wyrusza w głąb, mrożącego krew w żyłach, kraju. Za każdym razem wie, że z tej wyprawy może już nie wrócić. Annę Wojtachę, z zawodu dziennikarkę/reporterkę, cechuje zmysł wnikliwego obserwowania rzeczywistości. Jest także bardzo dobrym słuchaczem, dzięki czemu często wychodzi obronną ręką z trudnych sytuacji. Wraz z autorką przeżywamy dziewięć różnych przygód w różnych miejscach Rosji. Poznajemy Rosjan o niezwykłych charakterach i diametralnie różnym systemie wartości czy moralności. Niektóre momenty wymagają od czytelnika powstrzymywania łez smutku, innym razem chcielibyśmy razem z żądna przygód reporterką wskakiwać nocą do lodowatego Bajkału, a czasem przeszywają nas dreszcze strachu o jej los.

Opowieści z Rosji zawierają dużo opisów i mnóstwo dialogów, jednak styl pisania autorki jest prosty, jednocześnie bardzo prawdziwy. Szczególnie dialogi przesycone są przekleństwami, potoczną, a wręcz prostacką mową. U Anny Wojtachy szczerość nie zna granic, wiele fragmentów zawiera intymne wyznania, których, na miejscu autorki, sami nigdy nie umieścilibyśmy w książce.

Wyniki tego reportażu są świetne, dlatego, że tak bardzo wrażliwa jest sama reporterka. Wielokrotnie przełamuje tabu, starannie wpasowuje się w każdą, nawet niecodzienną sytuację. Właściwie na czas podróży staje się stuprocentową Rosjanką, która wie, jaką wartość mają w tym kraju wódka i ostry język. Anna Wojtacha pozwala nam – czytelnikom – poznać prawdziwą Rosję. My, w zamian, podziękujmy za tak znakomitych dziennikarzy, jak autorka „Zabijemy albo pokochamy”.