Edyta.jpg
www.pixabay.com/ geralt

Wywiad z Wojciechem Wilszem – studenem I roku Uniwersytetu Śląskiego na kierunku: projektowanie gier komputerowych i przestrzeni wirtualnej.

Co skłoniło Cię do studiowania takiego nietypowego kierunku?

Jestem zapalonym graczem i zawsze sam chciałem brać udział w procesie powstawania gier.

Czego konkretnie uczysz się na tym kierunku studiów?

Uczymy się modelowania 3d, mechaniki gier, umiejętności pisania ich scenariuszy. Poznajemy też historię gier oraz mamy czasem zajęcia z malarstwa. Głównie naszym zadaniem jest granie w gry, więc można rzec, że to przyjemny kierunek.

Czy przyszłość wiążesz z grami komputerowymi?

Tak. Widzę siebie jako dyrektora artystycznego w dużym studiu, wytwarzającym wielkie kasowe produkcje. Dzięki moim studiom jest to naprawdę realne.

Dlaczego dyrektor artystyczny?

Miałbym realny wpływ na wygląd gry i to, moim zdaniem, najbardziej by sie liczyło.

Jak oceniasz stopień trudności nauki na twoim kierunku?

Stopień trudności jest zależny od tego, jak ktoś był przygotowany we wcześniejszych latach. Ja, chodziłem do gimnazjum i liceum plastycznego, więc nie mam większych problemów z realizacją projektów, podczas gdy inne osoby muszą poświęcić więcej czasu na wykonanie czegoś. To trochę tak, jak z grą, czasem jest trudna i nie umiemy jej przejść, ale za to zawsze jest przyjemnością.

Dlaczego wybrałeś to miejsce studiowania?

W całej Polsce jedynie to miasto (Cieszyn) oferowało studia związane z grami komputerowymi. Pomógł też fakt, że Cieszyn nie jest bardzo oddalony od moich rodzinnych Katowic, więc nie łączyło się to z wielką rozłąką z bliskimi.

Jakie obowiązki ma student Twojego kierunku?

Moim obowiązkiem jest hmm…(śmiech). Myślę, że obowiązkiem, ale i pasją jest ogrywanie wszystkich najnowszych gier, po to, aby poznać ich mechanizmy oraz zwrócić uwagę na grafikę.

Jakie są twoje marzenia?

Marzy mi się praca w Stanach Zjednoczonych. Chciałbym poznać wszystkich największych twórców gier, a zdobyte w wielu dziedzinach doświadczenie chciałbym spożytkować, tworząc własne projekty.

Ciężko Ci pogodzić studia z życiem prywatnym?

Czasem ciężko, ponieważ widuję się ze swoją dziewczyną i rodziną tylko w weekendy, ale jakoś próbujemy to pogodzić.

Słyszałam stwierdzenie, że sesja jest tak trudna, jak matura. To prawda?

Sesji jeszcze nie miałem, ale czuję trochę, jak ciąży nade mną ogrom pracy do niej, więc mam nad biurkiem kartkę pełną zadań do wykonania. Ciężko jest się za nie zabrać, ale myślę, że dam radę.

Co radzisz tegorocznym maturzystom?

Nie stresujcie się i dążcie do swoich marzeń. Róbcie to, co lubicie, bo nic nie da wam takiej satysfakcji, jak zarabianie na czymś, co kochacie robić.

Dziękuję za rozmowę!

Wywiad autoryzowany.