Po znaczących zmianach w sztabie, Lech Poznań przygotowuje się do niezwykle ważnych meczów, które odbędą się już w ciągu pierwszych dni lipca. Do 13 dnia lipca rozstrzygnie się czy zespół Mistrza Polski wciąż będzie miał szansę na grę w Lidze Mistrzów oraz czy zgarnie siódmy Superpuchar Polski. Przed zespołem intensywny sezon, a czasu pozostało niewiele.
Był 6 czerwca, cały dzień w Wielkopolsce i nie tylko upłynął pod znakiem ciepłej pogody. Letnia aura dopiero zaczynała docierać do Polski zaś wiosna, która przyniosła Lechowi tytuł mistrzowski powoli dobiegała końca. Wszyscy związani z klubem spoglądali w przyszłość z optymizmem, wyczekując początku rozgrywek w sezonie 2022/2023. Jednak to co się stało w poniedziałkowy wieczór zupełnie odmieniło następne dni w całej stolicy Wielkopolski. Chwilę przed godziną 22 na klubowym facebook’u pojawił się komunikat, iż na własną prośbę, z przyczyn osobistych, z funkcji pierwszego trenera rezygnuje Maciej Skorża. Ta informacja całkowicie zdruzgotała wszystkich sympatyków klubu. Po wielu miesiącach ciężkiej pracy wszyscy byli przekonani, iż zespół w niewielkim stopniu zmieni się przed kolejnym sezonem, jednak problemy osobiste Trenera Skorży całkowicie zmieniły bieg wydarzeń. Wokół klubu zapanował smutek, a wręcz rozpacz – żywa legenda, która właśnie zdobyła 8. tytuł mistrzowski Lecha Poznań w historii, po 7 “chudych” latach przy Bułgarskiej, poinformowała o swoim odejściu. Kibice wykazali się pełnym zrozumieniem – większość z nich nie pytała o szczegółowe przyczyny, prosili jedynie dziennikarzy i działaczy klubu o przekazanie wyrazów wsparcia dla ustępującego trenera. W klubie rozpoczęto intensywne prace nad znalezieniem trenera godnego objęcia sterów klubu i zajęcia miejsca po Macieju Skorży. Kilkadziesiąt minut po ogłoszeniu decyzji nad Poznaniem lunął deszcz przy akompaniamencie pierwszej wiosennej burzy. Takie okoliczności niezwykle celnie skomentował w swoim artykule były już redaktor naczelny sekcji sportowej Głosu Wielkopolskiego – Dawid Dobrasz: “Niebo płacze dziś nad Poznaniem”
W Poznaniu powiał wiatr zmian, mnożyły się pytania i rozmaite myśli, a odpowiedzi na próżno było poszukiwać. W intensywne prace zaangażował się nawet były właściciel klubu, a prywatnie ojciec obecnego prezesa – Jacek Rutkowski. Jak przyznają działacze Lecha – dział skautingu stale obserwuje potencjalnych kandydatów do objęcia funkcji pierwszego trenera, dlatego poszukiwania nie ruszały od całkowitego “zera”. Według doniesień medialnych bardzo szybko zdecydowano się na trenera z zagranicznym obywatelstwem, a także jak informowali dziennikarze, wytypowano trzech głównych kandydatów. Finalnie to Holender John van den Brom podpisał dwuletni kontrakt z Mistrzem Polski. Należy wspomnieć, iż jak na warunki ekstraklasowe to naprawdę znane nazwisko. Jeszcze jako zawodnik Brom wygrał z Ajaksem Amsterdam Ligę Mistrzów, jednak tam grał tylko dwa sezony po których odszedł do Turcji. Holender jest żywą legendą holenderskiego Vitesse, to właśnie w tym klubie rozegrał najwięcej meczów wspierając drużynę, a kilka lat po zakończeniu piłkarskiej kariery został trenerem byłej drużyny. John van den Brom trenował głównie drużyny z Holandii i Belgii – z Anderlechtem zdobył Puchar Belgii, Mistrzostwo Belgii oraz dwa Superpuchary Belgii, jednak trenował także inne kluby w Beneluksie, gdzie spędził znaczną większość swojej kariery trenerskiej z wyłączeniem krótkiego epizodu w Arabii Saudyjskiej. Dziennikarze z Belgii i Holandii pytani o sposób gry drużyn Brom’a byli bardzo zgodni – jego zespoły zawsze grały najładniejszą piłkę w całej lidze. Objęcie funkcji pierwszego trenera Lecha Poznań to w pewnym sensie spora zmiana dla samego zainteresowanego. Najbliższe miesiące pokażą czy John van den Brom dogada się z piłkarzami, działaczami i kibicami oraz czy udźwignie niełatwe brzemię trenerskiej pracy w polskiej Ekstraklasie.
Położenie w którym znalazł się Lech Poznań i jego nowy trener to dość rzadka i niespotykana sytuacja. Świeżo upieczony Mistrz Polski, który nieznacznie przegrał Puchar Polski z Rakowem Częstochowa zupełnie nieoczekiwanie stracił trenera. Zatem ściągnięty do Poznania Holender zastał dość silną kadrę zespołu szykującego się do gry w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Jak sam przyznaje 56-letni szkoleniowiec to dość korzystne okoliczności rozpoczynania pracy. Zwykle nowy trener musi podnieść zespół z zupełnej rozsypki i budować go w trakcie sezonu. Tutaj szkielet drużyny i sztab jest gotowy, co więcej rozpoczął przygotowania do nowego sezonu. Podczas konferencji prasowej oraz wywiadu John van den Brom wypowiadał się bardzo optymistycznie. Twierdził, iż dwa tygodnie pozostałe do pracy podczas obozu szkoleniowego to zdecydowanie wystarczający okres by 5 lipca przy ul. Bułgarskiej Lech Poznań był gotowy stawić czoła Karabachowi Agdam, czas pokaże czy Holender miał rację.
Oprócz John’a van den Brom’a do sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny Lecha Poznań dołączył także uczestnik mundialu w Niemczech w 2006 roku Denny Landzaat oraz przeniesiony z rezerw Lecha trener Hubert Wędzonka zaś z drużyną pożegnał się najbliższy współpracownik Macieja Skorży – Rafał Janas, a także trener Wojciech Makowski. Dotychczas szeregi piłkarzy Lecha Poznań zasilił bramkarz Artur Rudko, wypożyczony z opcją wykupu z Metalist’a Charków, Alfonso Sousa – wielki talent portugalski kupiony z Belenenses oraz Gruzin Giorgi Citaiszwilii, który został wypożyczony na rok z Dynama Kijów. Jednak jak podają media, to nie koniec zakupów Mistrza Polski.
Komentarze ( )