W rozmowie z dziadkiem, po jednej z częstych wypraw motocyklowych jako „plecaczek”, uświadomiłam mu, iż chcę sama w przyszłości siedzieć na „rumaku” jako kierowca. Szybko jednak spotkałam się z zaskoczeniem i zdziwieniem, jak tak mała osóbka, a przede wszystkim kobieta, będzie prowadzić motocykl.
Mój dziadzio stwierdził, że dawniej było to nie do pomyślenia, aby damska postać zasiadała jako kierowca jednośladu. Faktem też jest, że kobiety nie były mile widziane za żadną kierownicą, nawet samochodową. Dlaczego do dzisiaj kobiety są dyskredytowane, jeśli chodzi o prowadzenie pojazdów? Czasy się zmieniły, a więc motoryzacja nie jest przeznaczona jedynie dla mężczyzn, tak jak było to dawniej, jeszcze za czasów naszych dziadków. Kilkadziesiąt lat temu mężczyzna był głową rodziny, panowało wieczne przeświadczenie, że męska ręka bardziej nadaje się do kierowania pojazdem oraz uczestniczenia w ruchu drogowym. Każdy chłopak „rodził się z kierownicą w ręku”, lecz co z nami, kobietami, było, lub jest, nie tak?
Dziś jednak, chociaż ludzie nadal żyją w przeświadczeniu, iż kobieta za kółkiem to „zło” myślę, że kilka spraw nieco uległo zmianie. Silnik, prędkość, jezdnia oraz pojazd nadal kojarzone są z męską społecznością, lecz kobiety coraz częściej zarażają się tą wspaniałą i totalnie absorbującą pasją. Uważam, że niejedna z nas jest bardzo dobrym kierowcą, a motocykle są stworzone nawet dla tak drobnych osób, jak ja. Nie zgadzam się z odwiecznymi twierdzeniami na temat automobilizmu, co więcej, śmiem twierdzić, że nie mają one żadnego uzasadnienia w codziennym życiu.
Reasumując, dwa czy cztery kółka są wprost stworzone dla każdego maniaka, któremu w sercu słychać dźwięk silnika, niezależnie od płci.
Komentarze ( )