Niedawno trafiłam na artykuł o Masih Alinejad, 38-letniej Irance, która siedem lat temu wyjechała ze swojego kraju. Dziś mieszka w Nowym Jorku, jednak nie może wrócić do ojczyzny. Dlaczego? Masih jest dziennikarką i za sprawą mediów społecznościowych walczy o wolność kobiet w Iranie.
Sama nie nosi hidżabu i zrezygnowała z tradycyjnego, muzułmańskiego stroju dla kobiet. Na swojej stronie internetowej pisze słowami tych, które nie mogą założyć sukienki znanego projektanta czy butów na wysokim obcasie. Jej wpisy czyta prawie milion osób.
Masih publikuje zdjęcia Irańskich kobiet z odsłoniętymi twarzami. Odzew jest ogromny! Iranki wysyłają jej własne fotografie. Niektóre ujawniają twarz, inne pozują tak, żeby nie dało się ich łatwo rozpoznać. Nie brakuje też zdjęć w towarzystwie mężczyzn i całych rodzin, co oznacza ich przyzwolenie na zdejmowanie hidżabu. Mimo wszystko odsłanianie głów przez Irańskie kobiety jest surowo zabronione, a każda taka próba może skończyć się karą finansową, chłostą, a nawet więzieniem. Jednak facebook’owy profil „Moja ukryta wolność” zrzesza coraz więcej Iranek chcących osiągnąć niezależność.
Myślę, że Masih jest idealnym przykładem na to, w jaki sposób muzułmańska kobieta może oswobodzić się z powszechnie uznawanej za najważniejszą rutyny i zacząć żyć tak, jak sama tego chce zgodnie z zasadami praw człowieka w każdym państwie.