Natalia.jpg
www.pixabay.com/ Gadini

Wiele się mówi o współczesnym kanonie piękna. Kiedyś było pojmowane nieco inaczej. Dziś odchodzi się od teorii prawdziwego piękna – wewnętrznego. Waga piękna duszy ograniczyła się jedynie do krótkich sloganów, wpuszczonych w pulę internetowych blogów, typu: „lepiej widzieć oczyma duszy” czy „piękno jest wymiarem tylko i wyłącznie duszy skrytej w człowieku”. W pogoni za pędzącym światem stajemy się żywą reklamą własnej osobowości i indywidualności, a błagając grecką boginię Afrodytę o sprzyjającą opiekę nad urodą, stajemy się „Dawidami” Wszechczasów.

90x60x90 – rozmiar w cenie piękna ogólnego

Idealne proporcje ciała to coś, co każdy z nas chciałby posiadać. Jednak tylko nieliczni mogą cieszyć się sylwetką „Dawida” Michała Anioła. Programy o modzie i modelingu stają się z kolei jedyną rozrywką większości nastolatek. Marketing rozwijający się w niezwykle szybkim tempie manipuluje i przytłacza informacjami, jak mamy wyglądać, co jest piękne, co teraz powinno się nosić. Cena takiego rozumowania jest dość spora, a świadczyć może o tym liczba osób, które zmagają się z anoreksją, bulimią, depresją, narkomanią czy też popadających w konflikt z prawem. Czy 1 cm więcej niż w ogólnodostępnym, tak bardzo propagowanym wyznaczniku piękna cielesnego może zadecydować o życiu człowieka? Zdecydowanie tak. Porywamy się na walkę z założenia przegraną. Nasze wyobrażenie o sobie w perspektywie własnego ciała, proporcji staje się obsesyjne, ale również kreuje naszą pozycję społeczną. Nikt przecież nie chce być na końcu łańcuchu pokarmowego, każdy chciałby być zjadaczem, a nie zjadanym. Teoria sama w sobie jest dość prosta, budujemy fałszywy kanon własnych wartości opierający się na opinii publicznej, jesteśmy jedną z odpowiedzi z sondażu szerszej publiki.

Czuć się pięknym?

Piękno pojmowane jest jako brak niedostatków cielesnych, jako ciało bez skazy. Operowanie twarzą, odgrywanie roli luzaków, hipsterów czy tzw. „wkręcanie się” w różne subkultury, by imponować, stało się bardziej powszechnym zjawiskiem niż prawdziwa osobowość i indywidualność. Rwiemy kolorowe pisemka w nadziei, że znajdziemy tam idealne odzwierciedlenie piękna. Samo to, że porywamy się na łykanie marketingowych chwytów pokazuje, że wierzymy w istnienie piękna zafałszowanego pod przykrywką sławy z photoshopa.

Czy dzisiaj możemy czuć się pięknymi? Owszem. Oto ogólny i nowatorski przepis, jak dziś czuć się pięknym (nie wymaga operacji plastycznych i photoshopa):

Stań przed lustrem i powiedz na głos „jestem piękny” – nie poprzestawaj tylko na tym, powiedz w czym jesteś dobry, poprzyj swoją tezę argumentami nie do zbicia, pamiętaj: ty jesteś krytykiem, od którego zależy twoje piękno.

Niech na twojej twarzy zagości uśmiech – człowiek został stworzony do radości. Jednym z objawów radości jest uśmiech. Jeżeli uśmiech jest prawdziwy, śmieją się też oczy.

Udowodnij, że jesteś lepszy – nie ma na świecie dwóch takich samych ludzi, pokaż, że coś cię wyróżnia z całej populacji. Uświadom sobie, w czym jesteś dobry, co najlepiej umiesz robić, nawet jeśli miałaby to być błahostka, warto ją przypomnieć – to być może pierwiastek twojej indywidualności.

Bądź sobą – czy potrzebujesz wzorca? Oczywiście, że nie. Odrzuć tę gazetkę i stań przed samym sobą, zobacz, jak trudno być sobą we współczesnym świecie. Skoro niewielu się to udaje, może ty spróbujesz? Chcesz być piękny – musisz być sobą.

Dziś stajemy do walki z samym sobą, będziemy walczyć uśmiechem. Najważniejsze jest to, że wszyscy uśmiechają się tym samym językiem, w szczerym uśmiechu nie ma barier w kontaktach międzyludzkich. Wyrażać siebie pośród obrazów piękna współczesnego, to chyba najbardziej indywidualne i godne podziwu, bo któż odważy się pokazać prawdziwą twarz?

Czekamy na szczęście, choć mówią, że nigdy go tak naprawdę nie widziano. Czekać to znaczy nie podejmować żadnych działań, nie walczyć, pozostawać w spoczynku. Nie wolno nam czekać! Trzeba wybrać odpowiedni moment i uczynić go szczęśliwym. Pojęcie szczęścia jest zmienne, dla każdego znaczy coś całkiem innego. Czasem czekamy na coś, co jest blisko nas, dlatego nie czekajmy, bo szczęście jest tu i teraz. Brzmi bardzo prosto, ale jeśli wprowadzimy to w życie, zobaczymy, jak niesamowity efekt może wywrzeć. Wyczekując na coś, możemy przegapić istotne sprawy. Wszystko, czego teraz potrzebujemy, to spędzenie czasu z ukochaną osobą, rozmowa z przyjacielem, przeczytanie dobrej książki czy długi spacer. Jedyna rzecz, którą musimy wiedzieć: przestańmy czekać na szczęście. Szczęście jest tutaj, teraz. Szczęście jest w nas.