Po pierwsze, w Finlandii dzieci spędzają o wiele mniej godzin w szkole, przeciętnie jest to 706 godzin rocznie (w porównaniu w Polsce jest to 746), a średnia OEC to 850 godzin.

Po drugie, w klasach jest mało osób, maksymalnie to 20 osób.

Płatne korepetycje tam nie istnieją, są prawnie zakazane. Jeżeli uczeń czegoś nie rozumie, nauczyciel mu pomaga.

Nie ma tam hierarchii, relacje są oparte na partnerstwie. Uczniowie mówią do nauczyciela po imieniu.
Podręczniki, przybory szkolne są za darmo, a wycieczki opłacane są przez państwo.

Dzieci idą do szkoły podstawowej, kiedy mają 7 lat, a kończą ją, mając 16 lat, więc podstawówka trwa 9 lat Liceum trwa natomiast 3 lata. Cały rok szkolny trwa 190 dni – od połowy sierpnia do końca maja albo początku czerwca.

W Finlandii są również ferie świąteczne, ferie zimowe, a nawet ferie jesienne, które przypadają w październiku. Zakończenie roku jest tam ruchome.

Uczniowie przeciętnie spędzają 6-7 godzin dziennie w szkole.

W finlandzkich szkołach nie ma ocen. Jednak stosuje się stopnie od 4 do 10, które określają poziom zaawansowania w danym przedmiocie. Dzięki temu nie odczuwa się takiej presji, tylko dostaje się informacje o uczniowskich umiejętnościach. W Finlandii system edukacji jest bardziej nastawiony na rozwijanie zainteresowań uczniów.

Według mnie Finlandia ma naprawdę fajny system nauczania, o wiele lepszy niż w Polsce, ponieważ w naszym kraju jest za dużo nauki i za mało czasu na własne zainteresowania, zwłaszcza w starszych klasach. Oczywiście nie mamy zupełnie złego systemu nauczania, ale wiele rzeczy osobiście bym poprawiła.

Źródło informacji: https://www.national-geographic.pl/artykul/10-najwiekszych-zalet-systemu-edukacji-w-finlandii-oraz-5-jego-wad-2