child164454_1280.jpg
pixabay.com/ PublicDomainPictures

Każdy z nas jako dziecko lubi spędzać czas ze swoimi rodzicami, a w szczególności z mamą. Z czasem zaczynamy się usamodzielniać i więzi coraz bardziej się rozluźniają. Jednak niektórzy pozostają dziećmi na całe życie…

Pewnego słonecznego dnia, spacerując po mieście, usłyszałam, jak kobieta mówi do swojego trzydziestoparoletniego syna: ”Ale skarbie, nie możesz iść w niebieskiej koszuli, bo jest stara, a dzisiaj kupiłam ci nową, taką czerwoną. Pasuje do twoich oczu. Jak wrócisz wieczorem, to zrobię nam pyszny obiadek.” Dłuższy czas zastanawiałam się nad tym czy taka sytuacja przytłaczała mężczyznę, czy też była mu na rękę.

Jak wszyscy wiemy, niektórzy ludzie (w większości panowie) nigdy nie dorośleją. W pocie czoła szukają pracy, mimo że ich matki uważają te poczynania za zbyteczne, aby móc kupić sobie nową grę czy wypasioną konsolę lub inne super gadżety. Żyjąc w tej jakże trudnej codzienności, nie potrafią poradzić sobie z przeciwnościami losu, jakimi są robienie zakupów, wyrzucanie śmieci  czy mycie naczyń.

Czasem bywa i tak, że wspomniany wyżej duży chłopiec znajduje swoją wybrankę serca, na której niewątpliwie wielkie wrażenie robią jego umiejętności radzenia sobie ze zwykłymi codziennymi sprawami i ogromna pracowitość. Po pewnym czasie dochodzi do tego, że zaradny i dorosły mężczyzna, wprowadza się do wybranej przez siebie kobiety (ku nieszczęściu swojej rodzicielki). Wówczas przysłowiowa Ewa musi zacząć pełnić funkcję niani lub opiekunki do dziecka w stosunku do swojego obrotnego partnera.

Większość takich dużych chłopców prędzej czy później wraca jednak do swojej mamusi, bo jak mówi stare powiedzenie, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.