Mściciel – kilka uwag o filmowym klasyku
Początkową twórczość Martina Scorsese można określić słowem „realistyczność”. Nie inaczej jest z perłą w koronie tego okresu – filmem „Taksówkarz”.
Początkową twórczość Martina Scorsese można określić słowem „realistyczność”. Nie inaczej jest z perłą w koronie tego okresu – filmem „Taksówkarz”.
Pierwsza część „Strażników Galaktyki” przebiła się do szerszego grona widzów szturmem. Było to wejście niespodziewane – ta grupa superbohaterów nie była znana większemu gronu (poza fascynatami komiksów Marvela). Film został świetnie przyjęty, recenzje były jednoznacznie pozytywne – pozwoliło to grupie Strażników Galaktyki wejść na piedestał popkultury na równi z Injustice League czy Avengers. Trzy lata później nastąpiła premiera kolejnej części „Strażników Galaktyki” – okraszonej dopiskiem „VOL. 2”.
W wybieraniu ścieżek własnej przyszłości bardzo pomocny może być głos starszych kolegów. O taki poprosiłem Wojciecha Urbana, absolwenta naszego liceum, studenta historii i dziennikarstwa, redaktora portalu „Może coś Więcej”, a także pracownika Biura Promocji Akademii Ignatianum w Krakowie.
Zabiorę Cię w podróż. Niedaleką, ale podróż. Zabawimy się tak, jak Marty i Emmett Brown w “Powrocie do przyszłości”. Chętny? Śmiało.
„Zjawa” w reżyserii Alejandro Gonzáleza Iñárritu to film, w którym pokładane były duże nadzieje. 12 nominacji do Oscara, szum wokół premiery, znakomita obsada, historia z potencjałem, to wszystko, co ten film posiadał w zapowiedziach. Czy spełnił pokładane w nim nadzieje? Czy tak duża liczba nominacji nie jest przypadkowa? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.
Do filmu „Mad Max: Na drodze gniewu” podszedłem, oczekując dobrej zabawy. Nie spodziewałem po tym obrazie skomplikowanego czy ambitnego scenariusza, ani popisów aktorskich. Dostałem rozrywkę prostą, ale stojąca na najwyższym możliwym poziomie.
W połowie października w Los Angeles wręczone zostały nagrody Emmy. Wielkim zwycięzcą tegorocznej edycji został serial „Gra o Tron”, zdobywając 4 statuetki. Z niedowierzaniem spojrzałem na tę wiadomość. Sezon 5 na podstawie „Uczty dla Wron” jest po prostu słaby, a mimo to został wyróżniony w aż 4 kategoriach. Postanowiłem z bliska przyjrzeć się temu, jak poziom serialu z roku na rok spada i dlaczego przyszłość dotycząca tej ekranizacji nie jawi się w pozytywnych barwach…