Przedświąteczna gorączka dopada każdego – chyba nie ma osoby, która tydzień przed Bożym Narodzeniem nie wszczynałaby wzmożonej walki z kurzem czy nie oddałaby się namiętnym poszukiwaniom prezentów dla najbliższych. Takie przygotowania mogą porządnie zmęczyć, dlatego klasa 1E postanowiła zrelaksować się. Nasza wycieczka do Oddziału Telewizji Polskiej w Rzeszowie oraz do kręgielni stanowiła też formę mikołajkowych prezentów.
O 7.30, gdy Łańcucianie podążali ulicami miasta do pracy czy szkoły, my spotkaliśmy się, by wspólnie wyruszyć na wycieczkę. Mimo wczesnej pory i przygnębiającej pogody dobre humory dopisywały nam już od wejścia do autobusu. Pierwszym punktem naszej małej podróży było zwiedzenie budynku Telewizji Rzeszów.
Najpierw oglądaliśmy archiwum, poznając również specyfikę pracy w tym miejscu. Nie była to jednak zwykła prelekcja – archiwistka podzieliła się swoimi – zabawnymi niekiedy – doświadczeniami. A chyba najbardziej zaciekawiła i rozbawiła nas historia pewnego pana, który chciał zostać wycięty z nagrania, a zapytany, jak wygląda, odpowiedział: “50 lat, niezwykle przystojny”.
Po tym pełnym humoru spotkaniu zwiedzaliśmy salę montażu i reżyserkę. Tam również nie nudziliśmy się ani przez chwilę. Poznaliśmy różne triki telewizyjne, działanie urządzeń potrzebnych do realizacji poszczególnych programów, np. prognozy pogody. Wreszcie przyszła pora na studio nagrań! Zobaczyliśmy tam m.in.: jak nagrywa się prognozę pogody oraz jak wygląda kultowy stół, przy którym siedzi osoba prowadząca “Aktualności”. Mogliśmy także sami wcielić się w rolę prezentera pogody czy dziennikarza, a w związku z tym, że uczęszczamy do klasy o profilu humanistycznym z elementami dziennikarstwa, w tym miejscu od razu poczuliśmy się, jak ryby w wodzie. Szybko oddaliśmy się niepowtarzalnej, telewizyjnej atmosferze i zapragnęliśmy powrócić do Oddziału Telewizji Rzeszów – już nie jako uczniowie, ale dziennikarze.
Drugą częścią naszej wycieczki była wizyta w kręgielni. Tam również nie brakowało pozytywnych emocji – mieliśmy okazję sprawdzić, kto jest najlepszym kręglarzem. Jak potem przekonaliśmy się na miano najlepszej z najlepszych zasłużyła nasza klasowa sportsmenka – Natalka, która w tej dziedzinie jest zdecydowanie bezkonkurencyjna.
A jaki wniosek z wyjazdu? Jeden, ale znaczący! Wycieczka pozwoliła nam oderwać się od szkolnej rzeczywistości, poznać tajniki telewizji, a przede wszystkim wśród dobrej zabawy umocnić nasze wzajemne relacje :)
Komentarze ( )