Reprezentacja zuchów i harcerzy z Hufca Ziemi Wadowickiej brała udział w ogólnopolskim Zlocie ZHP Gdańsk 2018. W wydarzeniu, odbywającym się pod hasłem „Przyszłość zaczyna się dziś, nie jutro”, brało udział ponad 12 tysięcy dzieci i młodzieży, zrzeszonych w największej organizacji harcerskiej w Polsce. Nasza reprezentacja liczyła 200 osób, które z Wadowic ruszyły na Wyspę Sobieszewską, żeby tam, razem z pozostałymi uczestnikami świętować stulecie zjednoczenia polskich organizacji harcerskich i powołania Związku Harcerstwa Polskiego oraz setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Zlot trwał 6-16 sierpnia, ale nasi harcerze musieli ruszyć już 5 sierpnia, żeby znaleźć się na północy Polski na czas. Zlot rozpoczął się uroczystą ceremonią otwarcia, która zgromadziła wszystkich pod główną sceną zlotową. W czasie ceremonii został pobity rekord Polski żywej flagi narodowej, harcerze podzieleni na dwa sektory – biały i czerwony – ubrani w koszulki w tych barwach, ułożyli żywą flagę Polski. Otwarcie zlotu uświetnił występ zespołu Czesław Śpiewa. Prezydent Gdańska przekazał Naczelniczce ZHP klucze do miasta na czas Zlotu, mieszkańcy i władze miasta wspierały organizację zlotu stulecia.
Zlot trwał 6-16 sierpnia, ale nasi harcerze musieli ruszyć już 5 sierpnia, żeby znaleźć się na północy Polski na czas. Zlot rozpoczął się uroczystą ceremonią otwarcia, która zgromadziła wszystkich pod główną sceną zlotową. W czasie ceremonii został pobity rekord Polski żywej flagi narodowej, harcerze podzieleni na dwa sektory – biały i czerwony – ubrani w koszulki w tych barwach, ułożyli żywą flagę Polski. Otwarcie zlotu uświetnił występ zespołu Czesław Śpiewa. Prezydent Gdańska przekazał Naczelniczce ZHP klucze do miasta na czas Zlotu, mieszkańcy i władze miasta wspierały organizację zlotu stulecia.
W ciągu tych kilkunastu dni uczestnicy brali udział w ciekawym programie na który składało się wiele niezapomnianych atrakcji. Dzień zlotowiczów rozpoczynało śniadanie, które przygotowywali samodzielnie w 40-osobowych drużynach zlotowych. Dzieci najpierw musiały iść na zakupy do zlotowych sklepów z listą produktów potrzebnych do przyrządzenia danego posiłku, a następnie brały udział w przygotowaniu śniadań i wieczornych obiadokolacji. Samodzielne gotowanie jest elementem harcerskiego wychowania, przygotowanie młodych ludzi do sprawnego funkcjonowania w życiu.
– Nauczyłam się gotować! Jak wróciłam do domu to miałam problem ze zrobieniem obiad dla czterech osób, został nawyk ze zlotu, bo lepiej się gotowało dla czterdziestu ludzi! – wspomina Patrycja z 2 Drużyny Starszoharcerskiej „Pajątaki”, Hufiec Ziemi Wadowickiej.
Kolejnym punktem dnia był program modułowy, każdego dnia inny. Drużyny brały udział w programach: Rozwój (warsztaty dotyczące problemów współczesnego świata), Cywilizacja (warsztaty dotyczące nauki i techniki), Dziedzictwo (gra terenowa i zwiedzanie Gdańska), Służba (działania na rzecz regionu, poznawanie Kaszub), Źródło (zajęcia wodne), Natura (poznawanie Wyspy Sobieszewskiej), Kalejdoskop (dzień do wykorzystania w dowolny sposób przez drużynę w Gdańsku lub na terenie zlotu). Część zajęć programowych odbywała się na terenie zlotu, a cześć poza jego terenem – na Wyspie Sobieszewskiej, w Gdańsku, pobliskich miejscowościach, na Kaszubach.
– Pozytywnie zaskoczył mnie program, każdego dnia było coś zaskakującego i nie można się było nudzić – komentuje Julka z 2 Drużyny Starszoharcerskiej „Pajątaki”, Hufiec Ziemi Wadowickiej.
Wiele atrakcji niósł ze sobą również program wieczorny. Po przygotowaniu obiadokolacji harcerze mogli brać udział w dowolnie wybranych przez siebie aktywnościach, których nie brakowało na Zlocie. Na terenie miasteczka zlotowego zostały wyodrębnione przestrzenie, nazwane Rynkiem i Bulwarem, w których odbywały się ciekawe warsztaty, konkurencje, spotkania, pokazy filmów. Każda reprezentacja wojewódzka, czyli w języku harcerskim chorągiew, przygotowywała na wieczór swój pakiet atrakcji dla harcerzy z pozostałych części Polski. I tak województwo małopolskie reprezentowała Chorągiew Krakowska im. Tadeusza Kościuszki (na zlocie jako Gniazdo Krakowskie).
– Program wieczorny na Zlocie był chyba najlepszy z całego dnia. Spotkaliśmy się z tak dużą różnorodnością zajęć – od filmów i tańców, przez dyskusje i śpiewanki, po koncerty – że każdy codziennie mógł znaleźć coś dla siebie – mówi Agnieszka Kaleta z Hufca Ziemi Wadowickiej, uczestniczka Zlotu.
Swój udział w programie Gniazda Krakowskiego miał również Hufiec Ziemi Wadowickiej, udostępniając zlotowiczom m. in. dmuchańce (zamek do skakania, ściankę wspinaczkową, piłkarzyki, dużą zjeżdżalnię) i biorąc udział w organizacji różnego typu zajęć dla dzieci i młodzieży. Ponadto harcerze mogli brać udział w codziennych koncertach i spotkaniach z inspirującymi ludźmi. Na Zlocie zagrali m. in. Janusz Radek, Studio Accantus, Cisza jak Ta, Perły i Łotry, Robert Kasprzycki. Każdy znalazł coś interesującego dla siebie.
– Na długo w pamięci pozostaną mi zajęcia z modułów rozwój i cywilizacja, spotkanie z druhną z Syrii było niesamowite, tak samo jak wykłady na Politechnice Gdańskiej. Długo nie zapomnę także przyjaźni zawartych na zlocie, mam nadzieję, że są to przyjaźnie na całe życie. – mówi jeden z uczestników Zlotu z Hufca Ziemi Wadowickiej.
Drużyny zlotowe mieszkały w wyznaczonych sektorach miasteczka, każde gniazdo wojewódzkie miało swoją własną przestrzeń z bramą obozową, symbolizującą region z którego pochodzą uczestnicy. Gniazdo Krakowskie przygotowało Bramę Floriańską, która spodobała się Prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie, wizytującemu Zlot Gdańsk 2018. W czasie obchodu Zlotu Prezydent wysłuchał hejnału i zatrzymał się przy bramie Gniazda Krakowskiego na krótką rozmowę i pamiątkowe zdjęcie.
Na terenie miasteczka działała Wioska Wędrownicza, miejsce programu dla najstarszej grupy metodycznej w ZHP – wędrowników (16-21 lat). Płonęła też Watra Stulecia, ponieważ swoją setną rocznicę obchodził także ruch wędrowniczy w Polsce. Dzieci miały szanse poznać również skautów z zagranicy. W Gnieździe Krakowskim obozowały zastępy z Arabii Saudyjskiej, Szwecji i z Hong-Kongu. Nie zabrakło też akcentów morskich, niedaleko zlotu była piękna plaża z której korzystały także drużyny zlotowe.
– Niesamowite było to, że podczas zaledwie dziesięciu dni, uczestnicy mogli doświadczyć tak wiele, jak przez cały rok pracy harcerskiej, albo i więcej. Zajęcia na wodzie, na ziemi i kilka metrów nad ziemią (w małpim gaju), pełniona służba, odwiedzone muzea, poznawanie innych regionów, wędrówka po lesie, mnóstwo nowych znajomości, wspólne gotowanie… Wszystko to było kwintesencją harcerstwa, które przecież tak naprawdę odbywa się każdego dnia w naszych środowiskach! – mówi pwd. Julia Moskwa, instruktorka Hufca Ziemi Wadowickiej.
Ważnym momentem Zlotu był Dzień Regionów (11 sierpnia), gdzie każde gniazdo prezentowało swoje małe ojczyzny. Tego dnia harcerze z Wadowic przygotowali grę o kremówkę wadowicką, stroje regionalne, materiały promujące gminy i powiaty na terenie których działają nasze drużyny. W Gnieździe Krakowskim nie zabrakło Lajkonika, Smoka Wawelskiego, zdobywania Giewontu, Trzech Koron i Babiej Góry, smakowania obwarzanków i talarków, a także tańca krakowiaka. Na Zlocie ponad 700 osób odtańczyło nasz regionalny taniec! Było to nie lada wyzwanie, ale po próbie, odegraniu hejnału, w strojach regionalnych zatańczyliśmy wspólnie krakowiaka.
Komendantem Gniazda Krakowskiego był harcmistrz Marcin Homel, komendant Hufca Ziemi Wadowickiej, komendę gniazda tworzyli instruktorzy Chorągwi Krakowskiej, w tym także z wadowickiego środowiska harcerskiego. Zlot zakończył uroczysty apel i ceremonia zamknięcia, które po raz kolejny zgromadziły wszystkich uczestników pod sceną główną.
– Współpraca i to, że zwykłe kajaki, gotowanie, malowanie płotu, rowerki wodne, uczą nas, jak wiele zależy od dobrego dogadania się z partnerem. Niby na co dzień mamy to w swoim środowisku, ale wszystko wychodzi we wspólnym działaniu – dodaje Anastazja, uczestniczka zlotu.
Dla młodych ludzi tego typu wydarzenia są przede wszystkim okazją do poznania rówieśników z innych części Polski, czas zawierania przyjaźni i wymiany harcerskich dosiadczeń.
– W zlocie fascynuje ogrom pozytywnej energii na każdym kroku. Czy to w trakcie modułów, programu wieczornego, czy też nawet w trakcie gotowania albo nawet stania w kolejkach. Właśnie w tych kolejkach czasem można było spotkać niesamowitych ludzi, ale nie tylko tam. Bywało, że nawet po drodze na program wieczorny, na ulicy przypadkiem natrafiało się na kogoś, kto jednym zdaniem lub gestem potrafił poprawić humor i przekazać tyle pozytywnej energii, że aż ciężko uwierzyć – wspomina Emilka z Hufca Ziemi Wadowickiej.
Te kilkanaście dni na Wyspie Sobieszewskiej były wielką przygodą dla wszystkich zuchów i harcerzy, a także wyzwaniem logistycznym dla kadry zlotu. Wszystko udało się zrealizować bez trudności, a nasi harcerze z wielkimi uśmiechami na twarzach bezpiecznie wrócili do domów. Wyjazd licznej reprezentacji był wsparty pomocą władz samorządowych, a także firm i przedsiębiorstwa działających w naszym regionie.
Podsumujmy na koniec Zlot w liczbach: 12 500 harcerzy i harcerek; 1 400 wolontariuszy – instruktorów ZHP; 5 500 gości z całej Polski; 60 litrów krwi oddanej przez uczestników do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Gdańsku; 36 000 roboczogodzin przepracowanych przez harcerzy. Więcej zlotowych ciekawostek na gdansk2018.zhp.pl/. W 2020 roku w tym samym miejscu odbędzie się Europejskie Jamboree Skautowe.
Udział reprezentacji Hufca Ziemi Wadowickiej w Zlocie nie byłby możliwy bez wsparcia finansowego i rzeczowego wielu instytucji i firm, a przede wszystkim: Starostwu Powiatowemu w Wadowicach, Starostwu Powiatowemu w Suchej Beskidzkiej, Gminie Wadowice, Gminie Kalwaria Zebrzydowska, Gminie Mucharz, firmie MASPEX Wadowice. Dziękujemy!
Komentarze ( )