Rozmowa z Kamilą Ziobro, byłą redaktorką „Sportowych faktów”, obecnie pracownicą firmy telemarketingowej, o wspomnieniach i doświadczeniach z pracy dziennikarskiej.
Co Cię skłoniło do podjęcia pracy redaktora „Sportowych faktów”?
Od dziecka grałam w piłkę ręczną, w szkole podstawowej, potem w gimnazjum, w szkole średniej tak samo. Gdy wyjechałam na studia do Lublina, dowiedziałam się o pewnej drużynie. Dawniej nazywała się Montex Lublin. Był to kobiecy zespół piłki ręcznej. Obecnie – Super Liga, przedtem – ekstraklasa. Drużyna zajmowała przez wiele lat pierwsze miejsce. Bardzo chciałam je poznać. W Internecie zawsze szukałam jakichś informacji na temat piłki ręcznej, no i natrafiłam na ogłoszenie w „Sportowych Faktach”, że poszukują redaktora. Myślałam, że mnie nie zatrudnią, ale spróbowałam i odezwali się. Oczywiście musiałam napisać coś na próbę, zaakceptowali to. Wystawili mi legitymację prasową i od tej pory mogłam spokojnie chodzić na mecze, no i mogłam się zajmować drużyną MKS Lublin.
Dlaczego akurat tą drużyną?
Tak jak wspominałam wcześniej, grałam w piłkę ręczną i tylko ten sport mnie interesował. Gdy przyjechałam do Lublina, sama chciałam grać, ale nie miałam możliwości. Dlaczego ta drużyna? W sumie głównie przez to, że były mistrzyniami, chciałam je poznać i patrzeć, jak grają. Chodzić na mecze.
Jakie były główne problemy, które wiązały się z tą pracą? Jakie napotykałaś trudności?
Czasami był problem – kiedy jednocześnie musiałam chodzić na uczelnię albo do innej pracy. Wiadomo, jak to jest na studiach, trzeba robić wiele rzeczy naraz. Nieraz, gdy był mecz, musiałam zwalniać się z zajęć, żeby iść i wypełnić swoje obowiązki prasowe. Miałam ich dużo, a nieraz było tak, że studiów i pracy nie dało się pogodzić. Zawsze jednak „kombinowałam”, żeby na każdym meczu być.
Czy były jakieś szczególne korzyści, które płynęły z tej pracy?
Na dobrą sprawę, mogłabym to wszystko robić za darmo, byle tylko być na meczu, na hali. A korzyścią dla mnie było to, że dostałam legitymację prasową, mogłam wejść… mogę nawet do tej pory, na każdy mecz w Polsce, za darmo. No i to w sumie główna korzyść. Ważne jest także poznanie wszystkich zawodniczek. Oczywiście były jeszcze pieniądze, niewielkie, ale jak wspomniałam, był to dodatek, oczywiście miły. Najbardziej chciałam spędzać czas z piłkarkami i być po prostu na parkiecie. Na granie nie wystarczyłoby mi już czasu. Znałam też całe „towarzystwo dziennikarskie” w Lublinie, zawsze razem wspólnie siedzieliśmy, rozmawialiśmy, to było takie fajne, bo każdy kibicował, każdy się na tym znał. Wszyscy koledzy „po fachu” byli w jednym miejscu.
No właśnie – ta praca z pewnością pozwoliła na nawiązanie ciekawych znajomości, jakich?
To było świetne. Najpierw mogłam czytać o zawodniczkach w Internecie, oglądać w TV, a potem – to było takie fantastyczne! – mogłam wejść na parkiet, mogłam pójść i z nimi porozmawiać, poznać je, widzieć z bliska, jak grają. Zawsze byłam w pobliżu, zawsze mogłam patrzeć, jak ćwiczą przed meczem, i jak radzą sobie ze zmęczeniem. Na swoim komputerze mam nadal zdjęcia z bramkarką – bo, gdy sama grałam, byłam bramkarzem. Autorytetem była dla mnie Magdalena Chemicz. Na początku zawsze szczególnie obserwowałam jej grę.
Na co dzień pracujesz w innym zawodzie. Czy chciałabyś powrócić do pracy reportera?
(Zastanawia się) W sumie chciałabym, ale patrząc na obecną sytuację, gdy bardzo dużo czasu spędzam w pracy, byłoby trudno. Gdy wracam, jest już późno i wszystko, co chcę wtedy zrobić, to odpocząć. Nadal śledzę informacje w Internecie czy w TV. Niedawno były mecze Mistrzostw Europy. W kadrze było kilka dziewczyn grających kiedyś w Lublinie, które znam osobiście. Dobrze tak potem usiąść sobie przed TV i powspominać tamte czasy. Wrócić… chciałabym, bo to było naprawdę wspaniałe, spędzać czas w sportowym towarzystwie. Jednak musiałabym mieć więcej wolnego, żeby wszystko godzić. Może jeszcze będzie kiedyś taki okres, który pozwoli mi znów bardziej poświęcić się pasji sportowej.
Dziękuję za rozmowę, życzę możliwości powrotu do dziennikarstwa!
Dziękuję.
Wywiad autoryzowany.
Komentarze ( )