– Wiesz co jest pięć na rejonie??? – Pdk, już dawno wiedziałem…
Wstęp w formie dialogu początkowo wygląda na dość nieumiejętnie sklecone zdanie – nic bardziej mylnego. Dialog zawiera mieszankę młodzieżowego slangu i internetowego skrótu, który przyprawia o zawrót głowy zwłaszcza starsze osoby korzystające na przykład z portali społecznościowych lub przysłuchujące się rozmowom. Czy slang powinien budzić przerażenie?
Ile narodowości, grup etnicznych, społecznych, zawodowych, tyle możemy naliczyć „języków” (dialektów, slangu, żargonów) i różnorakich charakterystycznych zestawów słów. W każdej grupie, na przykład wiekowej, używa się słownictwa wspólnego dla znajomych, rodziny, najbliższego otoczenia. Po krótkiej obserwacji dzisiejszego społeczeństwa można bez większego problemu wyróżnić sposób wysławiana się młodzieży. Jej slang jest zjawiskiem spotykanym zarówno podczas spotkań face to face, jak i w internetowych rozmowach czy w komentarzach pod postami na portalach społecznościowych, takich jak Facebook, Twitter, Instagram.
Zróbmy krótki przegląd
Klasycznym przykładem jest często słyszane „elo”, którego używa się jako rodzaju powitania, kierowanego zazwyczaj do osób z najbliższego otoczenia. „Wbijasz dziś na inbe? Będzie czadowo…”. Często chcąc zapytać kogoś, czy nas odwiedzi używamy słowa „Wbijasz??” lub zapraszając „Wbijaj”. W przypadku, gdy ktoś organizuje przyjęcie ze znajomymi, coraz częściej możemy usłyszeć sformułowanie „inba”, którego pochodzenie wywodzi się z internetowego utworu „Inba wciąż trwa”.
Mowa młodzieżowa wciąż podlega zmianom, wariacjom i przeróżnym kombinacjom, które dostosowuje się do swoich najbliższych znajomych, czyli „ziomków”, „mordeczek”, swojej „ekipy”. Wśród uczniów często rozprzestrzeniają się również skrótowe nazwy określające przedmioty szkolne. Matematyka jako królowa nauk doczekała się wielu synonimów, czyli „majca”, „majma”, „matma”. Inni szkolni reprezentanci to „polak”, „gegra”, „anglik”, „biolka”, „przyrka” i wiele innych.
W rozmowach spotykamy się również ze sformułowaniami aprobującymi czyjeś zdanie czy zachowanie „pewka”, „spoko”, „luz”, „git”. Zaś jeżeli ktoś próbuje zanegować czyjeś stwierdzenie mówi: „nie ma bata”, „nie ma opcji”, „ej ziomek pogięło cię?”. Bardzo liczne są słowa określające cokolwiek jako fajne, miłe dla oka. Ich lista może się rozciągać w nieskończoność. Szczególnym przykładem jest „sztos” używany często bez wiedzy na temat pierwotnego znaczenia.
„Mordo ogarniasz to?”
Słowo „ogarniać” wbiło się już na stałe do młodzieżowego słownika jako kopalnia znaczeń i słów pochodnych, takich jak „nieogar”, „niegarnięty”, „nieogary” i wiele innych. Zazwyczaj pojawia się przed nim bezpośredni zwrot do adresata: „mordo”, „ziomek”, „gościu”, „typie”.
XD
W ścisłej czołówce top-słów młodzieży znajduje się zwycięzca plebiscytu na młodzieżowe słowo roku 2017 wydawnictwa PWN, czyli wszystkim dobrze znane XD, pisane również jako „iksde”. Używane jest we wszystkich możliwych sytuacjach, czasem najbardziej nieodpowiednich. Jest ono pochodną emotki używanej często we wszelkich komunikatorach internetowych, na portalach społecznościowych, a nawet w sms-ach. Może być interpretowane dowolnie, czasem jako oznaka rozbawienia czyjąś wiadomością lub dodanie swojego śmiesznego akcentu, niekiedy może okazywać nasze zrezygnowanie i niezadowolenie. Słowo XD ukazuje całą istotę młodzieżowej „gwary”, jest ona dostosowana do sytuacji, środowiska oraz potrzeb ludzi, którzy jej używają.
Zatem czy slang jest zły, powinien budzić przerażenie, dystans, oburzenie? Zdecydowanie nie! Stanowi identyfikację z grupą – wiekową, środowiskową albo po prostu – paczką przyjaciół. A język ma ogromne możliwości integracyjne. Slang może być także przejawem wzbogacania słownictwa, pomysłowości. Często starsze osoby uważają elementy języka młodzieży za wręcz „chuligańskie”, a przynajmniej „mało eleganckie”. Tymczasem potrafimy dostosować swój język do sytuacji. „Mordeczki” powiemy do swoich kolegów, przyjaciół, w innym towarzystwie dobierzemy też inne słowa.
Komentarze ( )