4.jpg

Poznański Ogród Botaniczny, szczególnie wiosną, jest bardzo urokliwym miejscem.

Mogły się o tym przekonać dzieci z oddziału przedszkolnego i klas pierwszych, które w dniach 22 i 23 maja udały się tam wraz ze swoimi paniami wychowawczyniami: Magdaleną Trzcińską-Kozłowską, Danutą Baranowską, Agnieszką Szymyślik i Beatą Abramowicz oraz paniami ze świetlicy – Jolantą Thiel i Brygidą Kovacs (organizatorką wycieczek). Zajęcia prowadzone na terenie ogrodu, pod tytułem „Poszukiwanie kwiatu paproci”, podzielone były na dwie części. Podczas jednej z nich dzieci brały udział w grze terenowej inspirowanej bajką „Kwiat paproci”, którą opowiedziała na wstępie pani przewodniczka.

W bajce chłopiec o imieniu Jacuś znalazł nocą w lesie magiczny kwiat paproci, dzięki któremu zdobył bogactwo, o jakim tylko sobie zamarzył. Mieszkał w pięknym pałacu, ale był tam samotny i kiedy postanowił wrócić do domu, okazało się, że nikt go nie poznał.

Pani przewodniczka przekazała uczestnikom wycieczki prośbę chłopca o pomoc. Ich zadaniem było poszukiwanie ukrytych w krzakach i zawieszonych na drzewach listów od Jacusia, w których prosił ich o wykonanie różnych zadań. Było to między innymi pozbieranie szyszek i wspólne ułożenie z nich serca, narysowanie kolorową kredą zwierząt lub roślin czy poznanie roślin i zwierząt wodnych. W poszukiwaniu wiadomości dzieci przemierzały bardzo ładne miejsca w ogrodzie i podziwiały okazałe rośliny z pięknymi kwiatami, małe strumyki płynące między kamieniami w alpinarium, staw z liliami wodnymi (grzybieniem białym) będącymi pod ochroną, rosnącym dookoła tatarakiem, latającymi dużymi ważkami i żabami wygrzewającymi się w słońcu.

Ostatnim zadaniem dzieci było przyjrzenie się paprociom i znalezienie ich kwiatów. Kiedy to się dzieciom nie udało, pani przewodniczka wyjaśniła, że tak naprawdę kwiat paproci nie istnieje – roślina ta nie ma wcale kwiatów, więc nie ma sensu poszukiwanie ich dla bogactwa kosztem prawdziwych wartości, takich, jak miłość i przyjaźń. W ostatnim liście Jacuś podziękował dzieciom za wspólną zabawę i pomaganie mu.

W drugiej części dzieci nauczyły się, jak prawidłowo posadzić roślinkę do doniczki, którą uprzednio ozdobiły i podpisały. Na spodzie doniczki dzieci umieściły małe kuleczki wypalonej w piecu gliny (keramzyt), czyli drenaż pomagający utrzymać odpowiednią wilgotność i przepuszczalność powietrza na spodzie doniczki, na to nasypały ziemię, zostawiając miejsce na korzenie kwiatu. Następnie umieściły w ziemi roślinki – irysy (kosaćce), dosypały ziemi i delikatnie ją ubiły. Kolejno każdy podlał swoją roślinkę.

Wszystkie irysy zostały przetransportowane do szkoły, skąd w odpowiednim czasie dzieci wezmą je do domu, żeby podarować je swoim mamom z okazji Dnia Mamy. Miejmy nadzieję, że kwiatki te pięknie zakwitną i będą wspaniałym prezentem dla wszystkich mam.

Brygida Kovacs