0azorki.jpg

Dnia 22 września 2016 roku wzięłam udział w wycieczce do Gorzowa Wielkopolskiego. Głównym celem wyjazdu było odwiedzenie i wsparcie schroniska „Azorki”. Każdy z uczniów miał za zadanie przynieść koc lub karmę dla psiaków.

Kiedy weszliśmy na teren placówki, przywitał nas nieprzyjemny odór i widok przygnębionych lub agresywnych psów. Od razu jeden z pracowników poprosił o niedotykanie zwierząt z jednej ze stref, ponieważ są nieszczepione.

Idąc wzdłuż klatek, można było zauważyć, że większość psów była negatywnie nastawiona do ludzi. Reagowały agresywnie. Zdarzały się wyjątki, które przyglądały się odwiedzającym. Przed odjazdem zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie i ruszyliśmy do galerii handlowej. Do seansu zostały nam niecałe dwie godziny, więc mieliśmy okazję zrobić zakupy. Ten czas minął jak z bicza strzelił.

Skierowaliśmy się do kina, gdzie czekała na nas ostatnia atrakcja – komedia romantyczna pt. „Bridget Jones 3”, na której się uśmialiśmy. Tym razem również nim się obróciliśmy, musieliśmy wracać do domu. Powrót był bezproblemowy i przyjemny. W całym autobusie było słychać rozbrzmiewającą muzykę oraz żywe rozmowy. Przynajmniej większość uczestników wyglądała na zadowolonych.

Zdaniem Natalii „można było nauczyć się empatii i zobaczyć, jak żyją odrzucone zwierzęta”. Natomiast Wiktoria twierdzi, że wyjazd był udany. Szczególnie seans filmowy i zakupy. Jednakże jej zdaniem „patrzenie na pieski, które są w klatkach i potrzebują rodziny” było najsmutniejszym momentem całego wydarzenia. Uważa, że wyjazd należał do udanych. Mogliśmy uświadomić sobie, w jakich warunkach żyją bezpańskie zwierzęta, np. siedzą zamknięte w klatkach, nie otrzymując jakiejkolwiek czułości. Myślę, że zmieniło to nasze patrzenie na zwierzęta. Teraz chętniej będziemy im pomagać. W dodatku nie zabrakło chwili na odpoczynek. Polecam takie wyjazdy każdemu miłośnikowi zwierząt, jak i filmów.