19657170_2035293603164128_9135029638649538720_n.png
materiały promocyjne wykonawcy

„Polon” miał być pierwiastkiem chemii twórczej Białasa i Lanka, na którą każdy miał czekać w 2017 roku. Warszawscy raperzy podjęli się próby wprowadzenia polskiego akcentu do brzmienia europejskiego hip-hopu. Chyba zapomnieli, że do kwasu nie wlewa się wody…

Premiera płyty odbyła się 15 września 2017 roku. Raperzy chcieli pogodzić różnorodność ze spójnością, brawurę z realnością, a osiedlowe życie z wrażliwością – brzmi jak zaklęcie, prawda? O ile połączenie różnorodności ze spójnością ma rację bytu, to osiedlówka z wrażliwością… brzmi śmiesznie. Jednak nie ma co oceniać płyty po opisie.

„Polon” składa się z dwóch płyty CD – łącznie 26 utworów, które miały być najmocniejszym albumem ostatnich lat w polskim rapie. Biorąc pod uwagę ilość kawałków, można wysnuć wniosek, że będzie trudno wytrwać do końca. Po którejś z kolei nawijce słucha się już samego beatu, za który odpowiadał Lanek. Jest to jedyny plus tego albumu. Newschoolowe beaty współgrają z nowoczesnymi trendami, nie są ciężkie dla słuchacza, wpadają w ucho. Potrafiłam je nucić godzinami. Gorzej prezentuje się sprawa tekstowa. W kawałku ”Koło” Białas rapuje ”Pieniądze to dla mnie żadna religia / Nie myśl, że bym dał duszę dla Żyda”, a parę chwil później słyszymy ”Chce zrobić tak ogromne siano / Żebym mógł kupić nową furę, jak zapomnę, gdzie zaparkowałem starą”. Jedyne, czym czuje się ”napromieniowana” po odsłuchaniu ”Polonu” to szpan, hajs i kobiety traktowane przedmiotowo. Warto wspomnieć o iście homeryckich porównaniach w kawałku ”Na serio”, które jak w przypadku tekstów Taco Hemingwaya, stały się częstymi opisami do zdjęć nastolatków, np.: ”inne kobiety są dla mnie, jak nie wiem za małe obuwie” – epickie!

Grzechem byłoby nie powiedzieć o jednym z klipów promujących album, a mianowicie ”’Fraktale”. Czy to ma coś wspólnego z matematyką? Jeżeli wziąć pod uwagę liczbę efektów i pomnożyć przez ilość zabiegów literackich, to z tego może wyjść coś ”kosmicznego”, nie wiem, może współczesne „Dziady” część V? Skąd pomysł na taki teledysk? Wypływa to chyba z braku zdecydowania Białasa, ponieważ kiedy został zapytany, jakie efekty zastosować, odpowiedział ”tak”. I oto ten miszmasz.

Utworem, który ratuje całość ”Polonu” jest ”Ganges” nagrany razem z raperem Quebonafide. Oczywiście brakuje mu nieco do ideału, ale jest najlepszą pozycją z płyty. Spokojny beat świetnie pasuje do nawijki Quebonafide. Teledysk zrealizowany do kawałka jest jednym z lepszych, zważając na realną tematykę i brak ”magicznych” zabiegów filmowych.

Na płycie Białasa i Lanka nie zabrakło gości takich jak wspomniany Quebonafide, Bedoes, Sitek, Paluch, PlanBe, Solar oraz część mniej znana Avi, Zelo PTP, czy Łuszy.

”Polon” – chemiczne doświadczenie warszawskich raperów – nie zachwyciło reakcją. Nie było błysków, wybuchów ani nie powstała żadna inna substancja, no może prócz mieszanki matematyczno-humnaistycznej. Jednak jedno jest pewne, fejm się zgadza razem z całą rzeszą niedoświadczonych chemików…