Rok 2014, Polska w dobie kryzysu gospodarczego, przysłowiowa zielona wyspa stała się jedynie mielizną, a niektóre województwa toną w bezrobociu i zacofaniu. A więc nasuwa się pytanie czy w dzisiejszych czasach studia są dobrą inwestycją?
Niewolnicy systemu
Młodzież kończąca liceum jest bardzo zdezorientowana, jedynym sensowym rozwiązaniem dla niej wydają się studia i nic w tym dziwnego, bo jak mają sobie wyobrazić siebie na rynku pracy bez konkretnego zawodu? Większość z nich myśli o schemacie “liceum-studia” oraz o tym, że bez nich jesteśmy gorsi. Dlatego tak powszechne stało się studiowanie, które jest w pewnym sensie nadzieją na podjęcie decyzji, co dalej z naszym życiem w późniejszych latach. Na ich popularyzację wpłynęło również uważanie za gorszych uczniów chodzących do technikum czy szkoły zawodowej.
Biedna zielona wyspa
Wbrew pozorom to właśnie im łatwiej jest znaleźć pracę, niż osobom z dyplomem. Jest nie do pojęcia dla młodych ludzi, że z wyższym wykształceniem trudniej jest znaleźć godne zajęcie, niż ze średnim zawodowym, o jakie zabiegają coraz częściej pracodawcy, gdyż nie stać ich na wynagrodzenie dla osoby po studiach. W dużym stopniu spadła wartość dyplomu oraz samego studiowania, bo – jak uważa większość społeczeństwa – to może każdy. Takie są realia i nie zanosi się, aby miały ulec zmianie. Dyplom nie jest przepustką do znalezienia pracy, dlatego też z jak największą uwagą wybierajmy kierunki studiów i starajmy się nabierać w miarę możliwości doświadczenia.
Bezwartościowe dyplomy
Polska do tej pory może się jedynie pochwalić dużym odsetkiem osób studiujących (efekt wymienionego wcześniej schematu). Jednak, jak już wcześniej wspomniałam, nie idzie to w parze z możliwościami zawodowymi na rynku pracy. Może wynika to z faktu, że osoba po studiach i bez doświadczenia nie jest rozrywana przez pracodawców, którzy wolą doświadczone osoby z wykształceniem średnim zawodowym? Brak współpracy pomiędzy uczelniami a pracodawcami jest zły w skutkach. Pracodawcy nie pomagają nabyć doświadczenia studentom, a potem mają pretensje, że nic nie potrafią i nie dają im zatrudnienia.
Co w modzie?
Wszędzie słyszymy, że przyszłościowe kierunki to techniczne, informatyczne i medyczne. Można się z tym zgodzić, ale też trudno pójść na nie humanistom. Wiadomo, że też chcą studiować i ich kierunki nie należą do rzadko wybieranych. Uważam, że żaden kierunek nie da nam gwarancji zatrudnienia, jest to jedynie mit propagowany przez uczelnie. Dużą rolę w naszej przyszłości odegra po postu szczęście, więc nie trzeba się tym bardzo zadręczać i czekać na to, co przyniesie nam los.
Granica możliwości
Reasumując, studiować może każdy ze względu na popularyzowanie tego zjawiska oraz powszechność wszelkiego rodzaju uczelni, lecz studia nie są dla każdego, ponieważ wymagają jednak dużego wkładu pracy, aby nabyć chociaż minimalnego doświadczenia na własną rękę i nie zostać wykształconym bezrobotnym, jak się często dzieje z uczniami średnio zdolnymi, którzy studiowanie traktują jako przedłużenie młodości. Nie ma recepty na powodzenie zawodowe po ukończeniu uczelni, ale trzeba podejmować jak najbardziej racjonalne decyzje. Musimy tak ukształtować swoją przyszłość, aby choć trochę szczęściu pomóc i czymś się wyróżniać spośród innych, gdyż polski rynek pracy jest w dużej mierze przepełniony.
Komentarze ( )