1.jpg
pixabay.com/ Bluesnap

Mieszkam w małej miejscowości, Soninie, w której z pewnością żyje mnóstwo wyjątkowych osób, o niezwykłych pasjach i zawodach, które nie boją się spełniać swoich marzeń. Tak było też w przypadku pana Wacława Nycza – światowej klasy pilota samolotów, trzykrotnego złotego medalisty Mistrzostw Świata oraz Europy w samolotowym lataniu precyzyjnym. Śmierć pana Wacława wstrząsnęła całą wioską. Był osobą wyjątkową, naszą sonińską chlubą, której sukcesami mogliśmy się chwalić przed każdym. Był znany nie tylko w naszej małej wsi i okolicach, ale w całej Polsce, Europie, a nawet na świecie.

Swoją karierę rozpoczął w 1971 r. Licencję pilota turystycznego uzyskał w 1974 r., a rok później zaczął startować w zawodach samolotowych. Przez 17 lat był członkiem kadry narodowej i reprezentował Polskę na najważniejszych zawodach świata. Jego największym sukcesem było zdobycie w 1985 roku tytułu indywidualnego mistrza świata w lataniu precyzyjnym oraz drużynowego mistrza świata. W roku 1987 po raz kolejny sięgnął po ten tytuł, a rok później po następny tytuł mistrza Europy. W sumie pan Nycz pięciokrotnie zdobył indywidualny tytuł mistrza świata i Europy i siedmiokrotnie nagradzany był jako drużynowy mistrz świata i Europy.

Pan Wacław był wielokrotnym gościem w Szkole Podstawowej oraz na sonińskich imprezach okolicznościowych, gdzie opowiadał o swoich licznych osiągnięciach, zdobytych dzięki ciężkiej pracy i godzinom poświęceń. Zawsze i niezmiennie podkreślał, skąd pochodzi, nie wstydził się tego, choć miał mnóstwo medali, nagród i odznaczeń. W 2010 roku był gościem na imprezie „VI wieków Soniny”, gdzie otwarcie przyznał, że nie spodziewał się, że ktoś tutaj jeszcze go pamięta, wie o jego pasji i nagrodach, nie oczekiwał również, że najmłodsze sonińskie pokolenie będzie chciało słuchać historii jego życia.

Wielu mieszkańców zapamiętało go jako człowieka pogodnego i miłego, który mimo odniesionych sukcesów pozostał takim, jakim był. Nie „gwiazdorzył”, nie wywyższał się nad innymi. Pozostał takim, jakim go pamiętano z czasów młodości. Często można było oglądać jego popisy i podniebne akrobacje nad Soniną. Nie tylko dzieci, ale również dorośli patrzyli na niego z zachwytem i podziwem. Dla wielu z nich był idolem, osobą wartą naśladowania.

Gdy 17 kwietnia 2013 roku wieś obiegła informacja o tragicznej śmierci pana Wacława, wszyscy byli wstrząśnięci. Pan Nycz zginął w wypadku samochodowych niedaleko lotniska Okęcie w Warszawie. Pogrzeb odbył się 25 kwietnia 2013 roku w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. „Przed nim ostatni, najdłuższy lot w stronę nieba” powiedział w kazaniu Biskup Polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek.Pan Wacław Nycz był wybitnym mieszkańcem naszej wsi, który zasłużył sobie na trwały zapis w historii Soniny. Dlatego też padł pomysł nadania Zespołowi Szkół w Soninie jego imienia. W 2014 roku zostały wszczęte odpowiednie procedury, a 29 maja ogłoszono wyniki, które mówiły o zwycięstwie pilota w głosowaniu na patrona szkoły.

Praca przygotowana na XVI Wielkopolski Konkurs Dziennikarski – “Wydarzenie, które wstrząsnęło moja miejscowością” – organizowany przez Klub Dziennikarski TeXT działający w Młodzieżowym Domu Kultury nr 1 w Poznaniu (pismotext.manifo.com).