1.jpg
pixabay.com/ sharpemtbr

Towarzyszą nam na każdym kroku:w pracy, w szkole, w domu. Jaka jest prawdziwa rola cyfrowych mediów, które są obecne w naszym życiu: ułatwiać funkcjonowanie czy szkodzić mózgom?

Jaka będzie odpowiedź przeciętnego nastolatka zapytanego o to, co robi najpierw po powrocie do domu ze szkoły? Zapewniam, że nie będzie to „czytam książkę” czy „odrabiam zadanie”. Dla większości młodych osób odpowiedź jest oczywista: włączam komputer, sprawdzam facebooka. Dziś młode pokolenie nie wyobraża sobie już życia bez Internetu, telefonów komórkowych czy telewizji. Ale czy jest to problem, który dotyczy jedynie nastolatków? Nie. Wiele osób dorosłych wykorzystuje cyfrowe media w pracy czy w domu. W ostatnich latach wiele się zmieniło. Dziś nikogo nie zdziwi już obraz osiemdziesięcioletniej babci surfującej po Internecie czy widok przedszkolaka sprawnie posługującego się tabletem czy laptopem. A przecież ludzie przez wieki żyli bez techniki i było im dobrze.

Chyba wszyscy znamy pozytywne skutki nowoczesnych technologii. Internet ułatwia nam szybki dostęp do danych bez długich i mozolnych poszukiwań w książkach. Zaawansowane technologie w telefonach komórkowych pozwalają na przelewanie pieniędzy bez wypełniania druków i wycieczek na pocztę. Facebook pozwala na kontakt ze znajomymi online, a opcja przypomnień w telefonie sprawia, że nie musimy pamiętać o wszystkich ważnych egzaminach czy spotkaniach – telefon w odpowiednim czasie nam o tym podpowie.

Ale czy to wszystko aby na pewno ma jedynie pozytywny wydźwięk? Zapewne wiele młodych osób odrabiając zadania domowe korzysta z kalkulatorów, wyręczając mózgi od myślenia. Nawet najprostsze działania takie jak 5+6+9 mogą okazać się dzisiaj wyzwaniem dla przeciętnego nastolatka, któremu nagle zabralibyśmy kalkulator. A przecież nasi dziadkowie używali do liczenia głowy i kartki papieru wraz z ołówkiem. A jaka byłaby reakcja młodego pokolenia na propozycję rodzica: „Może rozwiążesz kilka krzyżówek?” – „Nie teraz, gram w AngryBirds” – zapewne u większości odpowiedź byłaby zbliżona do tej. A przecież krzyżówki są doskonałym sposobem na ćwiczenie naszego mózgu: poprawiają pamięć, rozwijają twórcze myślenie, zapobiegają zmniejszeniu się aktywności komórek nerwowych mózgu. Może film obcojęzyczny z napisami? – Za leniwy jestem. Nie nadążam z czytaniem. Wolę z lektorem. Filmy z napisami pomagają uczyć się języka, nowych zwrotów i akcentu.

A kto z Was, Drodzy Czytelnicy, miał ostatnio w dłoni słownik wyrazów obcych, encyklopedię czy słownik języka obcego? „Po co? Przecież jest Internet!”. Obecnie człowiek nie zawraca sobie głowy wertowaniem książek czy słowników, nowe hasła wpisuje w Google, a zadanie na angielski często robi za niego translator. Dodatkowo – telewizja – w której nie brak mądrych edukacyjnych programów, ale która jest również źródłem tzw. „odmóżdżaczy” – produkcji, które ogłupiająco wpływają na człowieka – staje się niemałym zagrożeniem dla rozwoju mózgu ludzkiego. Szczególnie niebezpieczna może być dla rozwoju małych dzieci, których rodzice często traktują telewizor jako nianię.

Manfred Spitzer – badacz mózgu oraz procesów w nim zachodzących w swojej książce „Cyfrowa demencja” protestuje przeciwko zawłaszczeniu naszego mózgu przez wszystko, co nowoczesne. Według niego nie istnieją dowody na to, że media cyfrowe wywierają jakikolwiek pozytywny wpływ na proces uczenia się i intelektualnego rozwoju.

Jak więc możemy zminimalizować negatywne dla naszego mózgu skutki postępującej wciąż technologii? Przede wszystkim musimy zwracać uwagę na to, aby media nie zawładnęły całkowicie naszym życiem. Facebook nie zastąpi nam spotkań na żywo z przyjaciółmi, dlatego warto czasami zrezygnować z długich konwersacji na czacie na rzecz wyjścia ze znajomymi np. do kina. A może dodatkowo na film z napisami? W telewizji wybierajmy tylko te programy, które są zgodne z naszymi zainteresowaniami – a nie oglądajmy bezmyślnie wszystkiego „co leci” dla zabicia czasu. Jeśli mamy go w nadmiarze, może warto byłoby sięgnąć po ciekawą książkę i wzbogacić swoją kulturę słowa? A może by tak poćwiczyć myślenie z krzyżówką? Zamiast bezmyślnie wpisywać w kalkulator 5+9 użyjmy naszego mózgu (ewentualnie kartki i długopisu). Nie powinniśmy polegać jedynie na nowoczesnych technologiach, bo gdyby tak nagle zabrakło Internetu, to czy bylibyśmy w stanie posłużyć się książkami w celu odnalezienia tego, co nas interesuje? Czy potrafilibyśmy bez trudu odnaleźć najbliższą bibliotekę i skorzystać z jej usług? Na to pytanie każdy chyba zna odpowiedź.