Ignacy_Kalinowski_28_12_2017.jpg
materiały wydawcy

Książka byłego operatora jednej z najbardziej elitarnych jednostek wojskowych – GROM, Navala, przybliża czytelnikom dążenie do osiągnięcia celu, jakim jest ukończenie selekcji. Autor zabiera nas w podróż do swojej przeszłości, od zwykłego dzieciństwa w małym mieście po ciężką pracę w zespole.

Na początku Naval opowiada o swoim dzieciństwie, które spędził w niewielkim Raciborzu. Był aktywnym urwisem, którego było wszędzie pełno – zwłaszcza w koronach drzew. W Raciborzu znajduje też zatrudnienie w RAFAKO jako ślusarz-spawacz. Naval znudzony swoją pracą zgłasza się na ochotnika do wojska i zostaje skierowany do 1. Pułku Specjalnego w Lublińcu. Ukazuje wojsko takim, jakie wtedy było i w niektórych jednostkach nadal jest: brak myślenia, fala, bezsensowne rozkazy i słabe szkolenie.

Na szczególna uwagę zasługuje wątek, w którym Naval zostaje strzelcem wyborowym – zwłaszcza w części poświęconej regulacji przyrządów celowniczych karabinu snajperskiego SWD. Zapoznajemy się także z działaniem polskiego kontyngentu wojskowego w Libanie, gdzie autor służył.

Głównym wątkiem książki jest przygotowanie do selekcji i ciężkie zmagania z jej przejściem. Ukazywane są nam wszelkie trudności i nieszczęścia, jakich doświadczył autor, między innymi naderwane ścięgna lub trudności z wyposażeniem przygotowanym do selekcji. Czytamy także o jego przeżyciach po osiągnięciu życiowego celu i przejściu ze skutkiem pozytywnym selekcji. Dowiadujemy się, jak wyglądała początkowa służba w Grupie Reagowania Operacyjno-Manewrowego. Nawet po przejściu selekcji bohater borykał się z problemami w jednostce takimi, jak tymczasowe usunięcie z kursu podstawowego i zawirowania polityczne wokół jednostki.

Książkę mogę śmiało polecić. Jako jedna z niewielu w tym momencie została napisana przez osobę o wiedzy płynącej z doświadczenia. Na polskim rynku jest sporo literatury poświęconej jednostkom specjalnym i ich działaniu. Zazwyczaj książki te mają dwóch autorów. Jeden z nich jest byłym operatorem, drugi to specjalista, który przekłada wojenne opowieści na bardziej zrozumiały język. Choć tu autorem jest sam Naval, książkę zrozumie nawet osoba niemająca nigdy wcześniej kontaktu z taką tematyką. Całość ma format bardziej przygodowy niż jak podobne tematycznie wojenny, dramatyczny lub akcji. Książka jak najbardziej warta przeczytania.

Recenzja powstała jako element realizacji projektu w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa