Czy każdy ma prawo marzyć, a te marzenia mają prawo się spełnić? Na to pytanie odpowiada książka Magdy Papuzińskiej „Wszystko jest możliwe”. Jest to powieść przedstawiona w postaci pamiętnika trzynastoletniego chłopca – Jasia, który od urodzenia jest, jakby go nie było. Przykuty do wózka, przedstawia czytelnikowi swój punkt widzenia i odczuwania codzienności.
Ku zaskoczeniu, ta rzeczywistość w głowie chłopca jest zupełnie inna niż pozornie mogło się wydawać osobom z zewnątrz. Dla Jasia każdy dzień to nowe doświadczenie, powód do radości, szczęście. Jego ulubionym zajęciem jest siedzenie przy oknie w kuchni. Uwielbia to. Podziwia gołębie przylatujące na parapet, samotną turkawkę, dzieci wracające ze szkoły, ławeczkę obleganą przez bezrobotnych. Zastanawia się, jak to jest wisieć na trzepaku głową w dół, dotykać piasku w piaskownicy. Przez głowę chłopca przewija się prawdziwa burza uczuć i emocji. On żyje wraz ze światem za szybą. Może wszystko, tylko nie… poruszać się i mówić. Tylko albo aż. Jego manewry ograniczają się do ruchu gałek ocznych. Rutynowy schemat, powtarzający się niemal w całej akcji książki, mocno wstrząsa czytelnikiem i daje do myślenia o prawdziwej wartości życia. Podczas lektury ręce drżą i płyną łzy wzruszenia.
Bardzo ważnym elementem jest poruszany tutaj temat śmierci. Jaś miał umrzeć już dawno. Sam wierzy, że umiera od urodzenia. Trzynaście lat żyje, umierając, lecz nie boi się śmierci. Nigdy nie chciał umrzeć. Bardzo chciał żyć. Uważa, że życie jest cudowne. Autorka bardzo dosadnie podkreśla fakt, że każdy ma prawo żyć i nikt nie jest w stanie odebrać tego szczęścia drugiej osobie. Zasługującym na naganę argumentem taty chłopca jest twierdzenie, że nie potrafi go pokochać takiego, jakim się urodził. To właśnie najtrudniejsza z życiowym ról, z jaką każdy z nas spotyka się na co dzień. Nie jest sztuką pozbyć się niedoskonałości, sztuką jest nauczyć się je pokochać. Fakt, że zabrakło tego ojcu, otwiera oczy na prawdę, jaką jest życie, na cud, jakim jest bijące serce.
Książkę owiewa nuta tajemniczości. W pewnych momentach zamierał mi dech w piersiach i czułam, że myślami łączę się z bohaterem. Autorka pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. Jaś bardzo chciałby pomagać ludziom. Fizycznie nic nie może zrobić, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by uruchomić szare komórki. W ten sposób świat staje u stóp chłopca. Jaś rozmawia, rozkazuje, pyta, bez poruszania ustami. Nie potrzeba słów, wystarczy to mocno czuć całym sobą i chcieć. Wiara może wszystko i żadna z ziemskich krzywd nie jest w stanie jej pokonać.
Bardzo ujął mnie motyw matczynej miłości. To właśnie w postaci matki przejawia się największy altruizm w stosunku do swojego dziecka. Jaś nauczył się czytać, całkiem przypadkowo. Bardzo lubi czytać książki. Nie może jedynie przewracać kartek. Tylko mama w to wierzy. Gdy on czyta tekst, ona czyta jego ciało i jest pewna swojej lektury. Tylko mama traktuje wszystkie swoje dzieci na równi. Nie uznaje podziału na zdrowe i niepełnosprawne. Tylko mama wierzy w lepsze jutro dla swoich pociech. Ma nadzieję. Autorka książki ujmuje sposobem ujęcia postawy matki, jakiego brakuje w dzisiejszym świecie. Bohaterka nie zgadza się na oddanie dziecka do domu opieki, zatrzymuje je przy sobie, a czytelnikom wyciska łzy.
Kluczową myślą powieści jest spełnianie marzeń. Gdy nawet najtwardsi tracą nadzieję, trzeba robić wszystko, by ona nie umarła. Tu do akcji wkracza starszy brat Jasia – Paweł. To on najbardziej się zmienia w ciągu akcji książki. I on na końcu przezwycięża wszystko. Roznieca światło w tunelu i prowadzi ku niemu tych, którzy zwątpili. To dzięki niemu Jaś poczuł dotyk plaży i zasmakował słoności morza, o czym czytamy w ostatnim rozdziale książki. Tutaj powieść się urywa, by każdy czytelnik mógł sobie dopowiedzieć dalszy ciąg historii. Pewnym jest, że Magda Papuzińska zmusza do wiary we własne szczęście, do zdobywania rzeczy „niemożliwych”. Nie pozwala się poddać, nakazuje dążyć.
Polecam tę pozycję każdemu, dosłownie. Jeden z recenzentów książki napisał: Jest to lektura obowiązkowa. Całkowicie się z tym zgadzam. Nie ma osoby, której by ona nie dotyczyła. Pozwala zobaczyć świat oczami, jakimi większość z nas nigdy nie spojrzy. Przedstawia prawdziwe wartości życia, uczy tolerancji, współczucia i zrozumienia, czego teraz tak bardzo brakuje. Książka jest dziełem, małym wśród największych, ale dziełem. Może właśnie tobie odmieni życie? Wszystko jest możliwe.
Komentarze ( )