Każdy z nas ma jakieś marzenia. Jedne są mniejsze, inne większe, ale każde z nich da się spełnić. Tak też zrobiła bohaterka tego wywiadu – Magda Hołub. Marzyła o wyjeździe za granicę i się udało! W rozmowie opowiada o tym, jak to zrobiła i jakie przywiozła ze sobą wspomnienia.
Co to był za obóz i gdzie znalazłaś o nim informacje?
Był to obóz młodzieżowy dla osób od 13 do 18 lat zorganizowany przez Biuro Podróży Funclub. Uczestnicy z całej Polski zebrali się 20. lipca w Katowicach, skąd wyruszyli dużym piętrowym autobusem, kierując się na zachód Polski. Na obóz pojechałam, ponieważ moje siostry były na podobnym kilka lat wcześniej, a ponieważ ja też chciałam pojechać za granicę, dlatego tata zapisał mnie na te kolonie.
Ile dni trwał ten obóz?
Trwał 12 dni, od 20. lipca do 1. sierpnia, włącznie z dojazdami. Dwa dni spędziliśmy we Francji, resztę w Hiszpanii w Lloret de Mar.
Jak to się stało, że pojechałaś na taki obóz?
Marzyłam o jakiejś dalszej podróży i wyjeździe do ciepłego kraju. Zawsze chciałam pojechać do Hiszpanii, może dlatego, że zachwycają mnie ogromne plaże. Paryż to też przepiękne miejsce, więc skorzystałam z okazji, aby tam pojechać. Bardzo chciałam też popłynąć statkiem po Morzu Śródziemnym, ale to niestety się nie udało.
Jak mijała Ci podróż w autokarze?
Właściwie to nie było tak źle. Na wyjeździe poznałam koleżankę, z którą teraz chodzę do klasy. Usiadłyśmy w autobusie razem i zajęłyśmy fotele, przy których było najwięcej miejsca. Podczas jazdy mieliśmy przerwy co trzy godziny. Oglądaliśmy filmy, rozmawialiśmy, a przede wszystkim spaliśmy. Może nie było zbyt wygodnie, ale przynajmniej ciepło. Droga zajęła nam około doby.
Co zwiedzaliście na początku?
Rozpoczęliśmy od wieży Eiffla w Paryżu. Byliśmy tylko na drugim piętrze, gdyż kolejki na wyższe piętro były naprawdę długie. Mimo wszystko było co podziwiać. Oczywiście wychodziliśmy na górę po schodach. Następnie płynęliśmy statkiem po Sekwanie i podziwialiśmy piękne francuskie budynki i mosty. Mijaliśmy muzeum Luwr, Łuk Triumfalny i katedrę Notre Dame. Dużo chodziliśmy po mieście. Dla nas było to coś niezwykłego, bo jak wiadomo, Paryż ma dużo charakterystycznych cech. Różni się zdecydowanie od innych miast Europy i ma w sobie taki typowy francuski klimat. Drugiego dnia byliśmy w Disneylandzie. Mimo że kolejki były ogromne, to jednak opłacało się czekać.
Z jakich atrakcji tam skorzystałaś?
Były tam bardzo szybkie kolejki, te do góry nogami i nie tylko, które sprawiły, że czuliśmy ogromną adrenalinę. Chociaż mam lęk wysokości, było ekstra. Postacie z bajek, dużo sklepów, piękny zamek, czyli jeden z najpopularniejszych budynków Disneylandu, dom strachów, karuzele i wiele innych atrakcji zrobiły na nas duże wrażenie.
Później udaliście się do Hiszpanii, tak?
Dokładnie, kolejne dni spędziliśmy już w słonecznej Hiszpanii. Codziennie chodziliśmy na plażę, pływaliśmy w morzu, opalaliśmy się. Pierwszy raz na żywo zobaczyłam palmy. Do hotelu z plaży mieliśmy około 10-15 minut. Przy okazji odwiedzaliśmy przydrożne sklepy, mijaliśmy park, w którym rosły drzewa robiące na mnie wrażenie, bo nigdy takich nie widziałam. Przy hotelu mieliśmy basen, a w pokojach balkony, a ponieważ naprzeciwko również był hotel i mieszkali w nim ludzie z innych krajów, wieczorami siadałyśmy z koleżankami na balkonie i rozmawiałyśmy czasami z sąsiadami z naprzeciwka po angielsku. Wieczorny widok z okna również był przepiękny, gdyż tuż za hotelami znajdowała się plaża.
Czy w tym kraju też czekały na was jakieś super atrakcje?
Oczywiście! Pewnego dnia wybraliśmy się do Barcelony. To miasto również ma swój klimat i urok. Mieliśmy dużo czasu wolnego, ale zobaczyliśmy też katedrę Sagrada Familia oraz stadion Camp Nou. Podziwialiśmy piękną i ogromną fontannę – Font Màgica de Montjuïc. Nie była to jednak zwykła fontanna. Słychać było z niej różnego rodzaju muzykę, woda była podświetlana, a jej układ ciągle się zmieniał.
Co Ci się najbardziej podobało w całym tym wyjeździe?
Nie potrafię tego powiedzieć, ale na pewno bardzo miło wspominam czas spędzony w Disneylandzie, na wieży Eiffla, częste wizyty na plaży, spacery po Paryżu i Lloret de Mar.
Poznałaś tam jakichś nowych znajomych? Utrzymujecie teraz ze sobą kontakt?
Poznałam dużo nowych osób. Kontakt utrzymuje z trzema koleżankami, z którymi spędzałam najwięcej czasu. Jedna z nich chodzi ze mną do klasy, także zawsze mamy co wspominać.
Czy poleciałbyś komuś wyjazd na taki obóz? Dlaczego?
Jak najbardziej tak. Oprócz tego, że można dużo zwiedzić, warto tu odpocząć, chociażby na plaży. Każde państwo ma swój urok. Można poznać dużo nowych twarzy, spotkać ludzi z innych krajów i kultur. I przede wszystkim spełnić marzenie, jeśli marzy się o wyjeździe za granice.
Bardzo dziękuję za rozmowę!
Komentarze ( )