Mówią, że muzyka uzależnia. Uważaj, bo możesz trafić na odwyk.
Technologia idzie do przodu, a wraz z nią zwiększa się rozwój i ryzyko uzależnień. Na co dzień słyszy się o przypadkach osób młodocianych uzależnionych od gier komputerowych, telefonu, telewizji lub używek – alkoholu, papierosów i narkotyków. Jednak to nie wszystko. Od kilku lat po sieci krążą e-narkotyki zwane ”dosami”, czyli pliki dźwiękowe wprowadzające słuchacza w stan odurzenia, wywołujące odczucia, jak po zarzyciu LSD lub haszyszu. Odurzające mp3 składa się z wielu odgłosów, np.: pisku, szurania, buczenia i nie przypomina standardowej piosenki. Ponadto do każdego pliku dołączana jest instrukcja, tak, by ”dosy” przypominały działania tradycyjnych narkotyków. Jednak bardzo wiele różni znane nam narkotyki od cyfrowych – wystarczy ciemny pokój, słuchawki stereo o odpowiedniej częstotliwości i dostęp do Internetu.
Moda na e-narkotyki przyszła z USA, gdzie w jednej ze szkół nauczyciele zauważyli dziwne zachowanie wśród uczniów słuchających cyfrowych narkotyków. W Internecie można znaleźć wiele filmów pokazujących, jak ten rodzaj muzyki wpływa na słuchacza: kręcenie się w kółko, machanie rękami, dziwne wizje lub szybkie zmiany nastrojów. W wielu artykułach poświęconych e-narkotykom można poczytać o różnych rodzajach niebezpiecznej muzyki, która ma poprawiać skuteczność w grach komputerowych lub wywoływać sny. Psycholodzy i psychiatrzy w dalszym ciągu prowadzą badania nad skutkami korzystania z e-narkotyków i tym, jak działają na mózg.
W Polsce nie mówi się głośno o muzycznych odurzeniach tak, jak o innych używkach. Niebezpieczeństwo pozostaje niezauważone w cieniu i spora część ludzi nie wie o istnieniu narkotyków w wersji cyfrowej. Są one bowiem dostępne dla każdego i nadal legalne. Rozprowadzanie narkotyków jako muzycznego pliku staje się o wiele łatwiejsze niż fizycznie.
E-narkotyki okazały się opłacalne. Serwisy internetowe oferujące odurzającą muzykę zaczęły poszukiwać digital dealerów do rozprowadzania produktów. Wraz z liczbą chętnych osób chcących posłuchać narkotycznych brzmień rośnie cena plików muzycznych. Jak donosi “Newsweek Polska”, “dawki oferuje wiele serwisów: największy w USA I-doser Store ma produkty za 4 dol., ale i takie za 199. Polacy nie chcą się rujnować, więc szukają na portalach tańszych ofert […] W sieci są poradniki, jak zrobić sobie dobrą dawkę”.
Stwierdzenie ”muzyka uzależnia” w dobie technologi i postępu nabrała całkiem nowego znaczenia. Dawniej zwrot ten charakteryzował człowieka, który interesuje się muzyką i nie potrafi bez niej żyć. Dzisiaj standardowe utwory odchodzą do lamusa. Co niosą ze sobą ”dosy” – muzyczny odlot czy narkotyczne odurzenia o opłakanych skutkach?
Komentarze ( )