Przyznam, że zdarza mi się wracać do czasów dzieciństwa i ponownie wyciągam z szafki stare farby.
Kiedy byłam mała, zawsze podziwiałam, jak moja mama malowała obrazy. Wydawało mi się to bardzo ciekawe i nie mogłam pojąć, jak ze zwykłej plamy może powstać coś tak niesamowitego, aż sama nie spróbowałam.
Pewnego dnia po prostu wyciągnęłam kartkę i farby z szuflady i zaczęłam tworzyć. Na początku moje obrazy nie przypominały dzieł sztuki, ale z każdą kolejną próbą szło mi coraz lepiej. I tak prawie codziennie. Zamiast bawić się z dziećmi na dworze, wolałam je malować. Sprawiało mi to wielką radość.
Niestety, po pewnym czasie znudziło mi się to i miałam wiele innych zajęć, dlatego malowanie poszło w zapomnienie, chociaż przyznam, że zdarza mi się wracać do czasów dzieciństwa i ponownie wyciągam z szafki stare farby.