W miniony weekend odbył się biwak andrzejkowy dla harcerzy starszych, czyli dla gimnazjalistów. Andrzejki Starszoharcerskie skoncentrowane były na poznawaniu książek, które warte są przeczytania. Motywem przewodnim imprezy było stwierdzenie, że „książka to dopiero początek….”. Początek czego? Tajemnicy, przygody, historii, przeżycia, uczuć? Wszystko to może rozpocząć się już od słów na pierwszych stronach fascynującej książki. I taką książkę za zadanie mieli zareklamować w krótkich scenkach harcerze z poszczególnych drużyn.
Ale po kolei. Andrzejki zaczęły się w piątkowy wieczór 25 listopada, gdy dwanaście patroli (około 170 osób) z różnych środowisk Hufca Ziemi Wadowickiej przybyło do Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Brzeźnicy, na ten jedyny w roku wróżebny wieczór. My, jako organizatorzy – 51 WPDH „Wędrownicy” – zadbaliśmy o oprawę wieczoru, czyli: dekorację sali, taneczno-dyskotekową muzykę, atmosferę niesamowitości i tajemnicy. Po apelu i kolacji odbył się konkurs scenek reklamujących książki, które warto przeczytać. Ich rozmaitość była spora: od tragedii („Romeo i Julia”), poprzez klasykę („Krzyżacy”, „W pustyni i w puszczy”) aż na trudnej książce naukowej kończąc („Zbiór zadań z matematyki”). Prezentacje trwały po kilka minut. Wzbogacono je muzyką, czasami tańcem, kostiumami aktorów i rozbudowaną scenografią. Wszystkie te zmagania oceniało jury.
Następnie odbyło się to, co jest istotą Andrzejek – wróżby. I tu każda drużyna miała swoje pomysły, jak je wykonać, zachęcić i przeprowadzić. Dość powiedzieć, że po korytarzach snuły się zastępy wróżek ,czarodziejek, wróżbitów, magów i nieokreślonych postaci jakby z jakichś baśni czy powieści. Godzinę potem te same stoły , na których zobaczyć można było akcesoria do przepowiadania przyszłości, zaczęły uginać się pod ciężarem ciast, ciasteczek, słodyczy, tortów i soków. Bo tak zaczęła się słodka biesiada i każdy każdego zachęcał do spróbowania, skosztowania, degustacji przywiezionych z domu słodkości i łakoci. Oczywiście zachęcać długo nie trzeba było. Mocno po 22 wszyscy najedzeni ruszyli na bal andrzejkowy. Z naszych obserwacji wynika, że najbardziej atrakcyjne były tańce grupowe znane z harcerskich imprez – tańczone w kółku pod dyktando grupy animatorów pokazujących kolejne gesty.
Ostatnim punktem nocy była gra terenowa – terenem była szkoła – pod hasłem: „W poszukiwaniu białych kruków”. Na sześciu punktach kontrolnych każdy patrol wykonywał zadanie i otrzymywał białego kruka z zaszyfrowaną wiadomością. Dopiero po ich zebraniu, gdy klucz szyfrowy był kompletny, na siódmym punkcie można było przy pomocy egzemplarza „Pana Tadeusza” rozszyfrować hasło gry. Nie było to łatwe i ostatni patrol skończył grę tuż po 1.00 w nocy.
W sobotę rano nieco niedospani harcerze otrzymali na apelu pamiątkowe dyplomy i kolorowe albumy oraz dowiedzieli się, która drużyna okazała się najlepsza. Po czym wszyscy rozjechali się do domów, wywożąc z Brzeźnicy fajne wspomnienia i przekonanie, że czytać warto, choćby po to, by przyjechać do nas na Andrzejki.
Tekst napisany przez Organizatorów – hm. Małgorzatę Herzyk i hm. Zbigniewa Herzyka.
Komentarze ( )