A jak zostać raperem? Hmm… przecież to proste! Wystarczy, że ubierzesz za dużą koszulkę i szerokie spodnie. Zaczniesz pisać pierwsze teksty, ale takie, by nie wyjść poza granicę szerzącej się mody – może coś o narkotykach i dzikich imprezach? Uważaj tylko na słownictwo, by nie było zbyt wykreowane. Pamiętaj, piękno drzemie w prostocie! Wtedy wszystkie “gimbusy” zaczną tego słuchać. Najlepiej, jeśli nagrasz te wersy pod trapowy beat i zniekształcisz swój głos, by brzmiał bardziej elektronicznie, tak bardzo modnie, żeby więcej gimnazjalistów sprawdziło.

No, a co, jeżeli się nie zainteresują? Spokojnie Ziomek, jest na to sposób! Zawieś na szyi łańcuch, potnij sobie twarz i wytatuuj oczy. Załóż własny gang, żeby zyskać poparcie wśród kolegów z osiedla, no i koniecznie naucz się albańskiego albo każdego innego niepopularnego języka – wtedy wzrosną ci wyświetlenia i swagg – na przykład chińskiego. Musisz znaleźć dziewczynę, ale taką, która nie będzie błyskotliwsza od ciebie, bo inaczej spadnie ci fejm. Musisz być uzależniony od wszystkiego, ale niekoniecznie od muzyki. Jeżeli nie palisz, nie pijesz, nie jarasz jointów to jesteś stracony! Ważne jest to, by ciągle wzbudzać kontrowersje, by każdy plotkował na twój temat – nawet, jeżeli będą mówić o twojej ostatniej libacji alkoholowej z wczoraj! Ważne, że mówią. To oznacza, że jesteś popularny. Kiedy zacznie ścigać cię policja, osiągniesz pełnię bycia prawdziwym raperem! Najwyżej, jak cię złapią, będziesz nie byle jakim więźniem. Będziesz bardzo popularnym i szanowanym w środowisku więźniem, który posiada swagg, fejm i dziewczynę i to nie byle jaką! Pamiętaj, musisz dobrze się prezentować! Wyrób sobie klatę, zadbaj o swój image, bo przecież kiedy będziesz w sądzie, pokażą cię w telewizji! Prawdziwy raper zawsze musi prezentować się, jak na prawdziwego artystę przystało. No i jeszcze jedno na koniec… jeżeli ci się nie powiedzie, a może tak się zdarzyć, warto pomyśleć o sytuacji awaryjnej. Przecież nie możesz zniknąć sprzed oczu całej Polsce! Zawsze możesz zacząć tańczyć z gwiazdami, odkrywać swoje umiejętności w “Mam talent”, zrobić z siebie top modela tak, żeby twoja twarz brzmiała znajomo na pierwszych stronach gazet. Albo mam lepszy pomysł – zostaw wszystko i wyjedź w Bieszczady!

Może te proste rady pomogą ci zostać prawdziwym raperem i ułatwią ci drogę do bycia numerem jeden, ale – jak to zarymował pewien niemądry raper: “Od jedynki jest zbyt blisko do zera”.