Ma 22 lata, studiuje na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, posiada wiele talentów, a jego największą pasją jest hip-hop. Rozmawiam z moim bratem, Kamilem, o jego zamiłowaniu do tej kultury.
Skąd wzięła się Twoja fascynacja hip-hopem?
Kiedy byłem młodszy, piąta lub szósta klasa podstawówki, przez przypadek zamiast włączyć sobie kanał z kreskówkami odpaliłem MTV. Wtedy pierwszy raz usłyszałem, czym jest rap i to ten z najwyższej półki – w programie leciał akurat soundtrack z filmu „8 mila” i kawałek „Lose yourself” Eminema. Ten utwór rozpoczął moją drogę w tym kierunku, która trwa do dzisiaj.
Jaki jest Twój wkład w środowisko hip-hopowe?
Odkąd mieszkam w Lublinie, czyli już 4 lata, mój wkład w środowisko hip-hopowe stał się całkiem duży. Reprezentuję społeczność Wschodniego Bouncu i jestem członkiem kolektywu LBN Freestyle. Jeśli mówimy o rapie, to jestem współtwórcą Lubelskich Bitew Nawijaczy, czyli lokalnej ligi freestylowej. Prowadzę kanał na YouTube związany z ligą. Ponadto jestem aktywnym freestylowcem – startuje w bitwach w Polsce oraz organizuje „ustawki” w Lublinie. Obecnie jestem wicemistrzem ligi LBN. Oprócz rapu zajmuje się tańcem hip-hop, już 2 rok uczę się w New Boogie Down School. Poza tym udzielam się jako promotor kultury na koncertach, spotkaniach oraz w wywiadach radiowych.
Jak nazywają Cię inni freestylowcy? Masz swoją ksywkę?
Tak. Jeżu. Mam ją już od dawna. Nie jest ona wymyślnym tworem, wzięła się po prostu od nazwiska. Większość się w ten sposób do mnie zwraca, dlatego często się nią posługuję.
Czy obowiązki związane ze studiami nie przeszkadzają w rozwoju Twojej pasji?
Zarówno studia, jak i moja pasja, wymagają poświęcenia czasu i energii, ale jestem na tyle zorganizowany, że spokojnie godzę te dwa aspekty życia. Jest czas na naukę, jest i czas na „zajawkę”. Co ciekawe, te dwie sfery ciągle się przenikają. Przykładem jest praca licencjacka związana z freestyle rapem czy rapowanie o materiale, który powtarzam do egzaminu.
Czym dla Ciebie jest pasja i jakie czerpiesz z niej korzyści?
Pasja jest dla mnie jak energia życiowa. Bez mojej „zajawki” byłbym jak robot, który tylko się uczy lub pracuje, a pasja sprawia, że żyję. Bez niej byłbym martwy. Hip-hop to nie tylko to, co robię w czasie wolnym. To już styl i filozofia życia. Niemal wszystko, co robię – to jest Hip-hop. Korzyści? Nie mam z tego pieniędzy. Mam grono znajomych, wartości, rozwój, motywację, rozpoznawalność. Mam wymieniać dalej?
Wystarczy – jasno widać, że Jeżu jest przez hip-hop pochłonięty :) Dziękuję za rozmowę i powodzenia, zarówno w studiowaniu, jak i w rozwijaniu pasji!
Komentarze ( )