img1808_1.jpg

Harcerstwo to strzał w 10! Takie hasło przyświecało tegorocznym andrzejkom Namiestnictwa Harcerskiego Hufca Ziemi Wadowickiej organizowanym we Frydrychowicach w dniach 17-19.11.2017r. Co roku inna drużyna organizuje biwak andrzejkowy – wymyśla jego fabułę, stylizację, gry itp. – to impreza, na którą przybywa średnio 200 osób.

W tym roku andrzejki zbiegły się z 10-leciem działania przy ZSP we Frydrychowicach 1 Drużyny Harcerskiej „Błękitna”. Nie mogło zabraknąć tortu w barwach drużyny oraz wspomnień przy świecach i slajdach. Szkoda tylko, że tak mało byłych członków „Błękitnej” pojawiło się na kominku, a przez jej szeregi „przewinęło się” ok. 70 osób.

Od sobotniego ranka zaczęli zjeżdżać się harcerze z terenu działania hufca tj. od Przeciszowa, przez Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską po Suchą Beskidzką. Przybyło dokładnie 198 osób z 12 drużyn harcerskich wraz z opiekunami. Po apelu wyruszono na trasę gry terenowej, gdzie na 10 punktach kontrolnych odpowiadającym punktom Prawa Harcerskiego członkowie „Błękitnej” oraz 5 DSTH „Antidotum” sprawdzali „Co każdy harcerz wiedzieć/umieć powinien”. Na szczęście pogoda dopisała, pojawiło się nawet słoneczko. Podczas trasy drużyny otrzymywały elementy składowe do karmnika, który po powrocie – niektórzy z niemałym trudem – budowali. Z racji, że to „strzał w 10”, nie mogło braknąć dosłownego strzelania – tym razem z łuku, które zapewnili miłośnicy tego sportu – Robert Kawończyk z córką Izabellą. Każdy mógł spróbować swoich sił w napinaniu cięciwy i celowaniu.

Biwak co prawda świętował jubileusz, ale również musiał odbyć się bal andrzejkowy poprzedzony wróżbami. Harcerze mniej lub bardziej tradycyjnie przepowiadali sobie przyszłość z kolorowych cukierków, szpileczek, kubeczków czy tajemniczego „kaczorka”. Po kolacji zastawiono stół wiktuałami godnymi szlachty, bowiem wieczór miał upłynąć „na bogato”, zgodnie z hasłem: „Niech hołota widzi jak się szlachta bawi”. Więc, jak w dawnej Polsce bywało – bal rozpoczął się polonezem, który szybko zmienił rytm w „belgijkę”, a po niej nastąpiły wszelkie znane tańce integracyjne. Szlacheckie stroje dodały rangi uroczystości, poza tym każda drużyna wygłaszała staropolską mowę – oczywiście na cześć harcerstwa! – którą /oraz plakat/ miała przygotować jako zadanie przedbiwakowe. W kulminacyjnym momencie balu „wjechał” na salę tort, odśpiewano „Sto lat” dla „Błękitnej” i ruszono dalej w tany przerywane konsumpcją.

Jeśli myślicie , że to koniec atrakcji biwaku – to się mylicie… W godz. 23.00- 0.30 odbyła się jeszcze gra nocna, podczas której harcerze mieli okazję wykazać się sprytem i znajomością szlacheckich strojów i obyczajów. Wreszcie, około pierwszej w nocy nadeszła pora na sen…

W niedzielę, po nadmiarze wrażeń, niektórym ciężko było wstać, ale przecież „Harcerz jest zawsze pogodny”. Po śniadaniu cały biwak udał się do kaplicy na mszę świętą, następnie odbył się apel podsumowujący Andrzejki Namiestnictwa Harcerskiego 2017. W rywalizacji zwyciężyła 1WPDH „Wagabunda”. Komenda Hufca podsumowała również całoroczną pracę pionu harcerskiego. Okazało się, że 1DH „Błękitna” zajęła drugie miejsce /na 17 drużyn harcerskich/, co jest powodem do dumy, bo już czwarty rok nie schodzimy z podium! Życzymy tego sobie na kolejne dziesięciolecie, bo harcerstwo to naprawdę „Strzał w 10”, o czym prawie każdy może się przekonać; uczy odpowiedzialności, samodzielności, wielu praktycznych umiejętności, współdziałania, zachowania w grupie, szacunku do przyrody, pomagania bliźniemu, patriotyzmu, pozwala pożytecznie spędzać czas, jest świetną alternatywą na „samotność z komputerem”.

Drużynowa 1 DH „Błękitna” Anna Najbor